Niekiedy mieszkańcy osiedli nie wiedzą nawet, że w ich pobliżu czai się niebezpieczeństwo. Daniel z TikToka, będąc w odwiedzinach w Warszawie, zwrócił uwagę na stare złącze, które ktoś zniszczył w przeszłości. Mężczyzna zauważył w nim potencjalne zagrożenie, dlatego postanowił sprawdzić swoje podejrzenia specjalnym przyrządem.
Daniel opowiedział o sytuacji na TikToku oraz pokazał nawet całą procedurę. Autor nagrania, widząc zniszczone złącze zaczął zastanawiać się, czy nadal płynie przez nie prąd. Miejsce zostało przez kogoś zdewastowane, dlatego brakowało na nim drzwi ochronnych, które chroniłoby przechodniów przed porażeniem.
Autor nagrania użył miernika, aby sprawdzić, czy w złączu nadal występuje napięcie. Miał nadzieję, że jego podejrzenia będą nietrafne, jednak po wykonaniu pomiaru nie mógł uwierzyć. Okazało się, że w łatwo dostępnym dla każdego miejscu bez zabezpieczenia przepływa prąd o napięciu 400 V. Daniel zwrócił uwagę, że ewentualny kontakt człowieka ze złączem mógłby zakończyć się nawet śmiercią.
Wzorowa postawa
Autor nagrania zachował wzorową postawę. Po wykryciu zagrożenia zadzwonił po pogotowie energetyczne. Po pewnym czasie na miejsce przybyli pracownicy, którzy zabezpieczyli niebezpieczne łącze w odpowiedni sposób. Daniel zauważył również, że puste butelki po alkoholu mogły świadczyć, że było to miejsce spotkań. Na szczęście najprawdopodobniej nigdy nikomu nic się tam nie stało. Wideo zostało docenione przez komentujących, którzy chwalili postawę autora.
Dobrze, że pokazujesz takie rzeczy, szacuneczek - napisał komentujący.
Nie każdy bohater nosi pelerynę. Uratowałeś komuś życie bądź zdrowie!! - stwierdził internauta.