Zdarzenie miało miejsce w Grodzisku Mazowieckim. W jednym z mieszkań doszło do pożaru. Zauważył to szer. Marcin Piotrowski, który mieszka piętro wyżej. Wiedział, że mieszka tam 10-latka, dlatego wszedł przez okno do płonącego pomieszczenia.
Wśród dymu i płomieni zobaczyłem spanikowaną i krzyczącą dziewczynkę. Wyniosłem ją z mieszkania, podając dziecko sąsiadowi przez okno – relacjonuje szer. Marcin Piotrowski.
Mężczyzna rozejrzał się jeszcze po całym mieszkaniu, by upewnić się, że nikogo tam nie ma. W tym momencie doszło do wybuchu, który stał się powodem poparzenia I i II stopnia. Żołnierz otwierając zamki drzwi wyczołgał się z mieszkania, w ten sposób pomógł straży pożarnej szybciej wkroczyć do akcji.
Czytaj także: "Głowa utknęła". Śmierć młodej kobiety w Warszawie
Dziewczynka podziękowała mi i jest ok. Jestem już w domu i czuję się dobrze, czułem się lepiej, niż to wyglądało – mówi cytowany na stronie WOT szer. Marcin Piotrowski.