Kirby zaznaczył, że jednym z celów obecności żołnierzy w Polsce jest pomoc przy ewentualnej ewakuacji. Oznacza to, że muszą być oni zawsze w gotowości w pobliżu granicy z Ukrainą.
Czytaj także: Ukradł kapsułki do prania. Grozi mu... 15 lat więzienia
Nie ma zamiaru, nie ma planu i nie ma zgody na umieszczenie tych wojsk na Ukrainie. Są wysyłane do Polski. I zostaną w Polsce – przekonywał w poniedziałek rzecznik Pentagonu.
Kiedy jeden z dziennikarzy obecnych podczas briefingu zasugerował, że żołnierze USA przebywający w Polsce mogą zostać "wciągnięci" na Ukrainę, Kirby odparł krótko i stanowczo:
Nie zostaną przypadkowo wciągnięci na Ukrainę.
Pentagon poinformował w zeszłym tygodniu, że władze USA zdecydowały się na wysłanie do Polski kolejnych 3 tys. żołnierzy. Na początku lutego do Polski przyleciało już około 1,7 tys. Amerykanów.
8,5 tys. żołnierzy w stanie pogotowia
Dodatkowo nadal 8,5 tys. żołnierzy USA, poza wspomnianymi trzema tysiącami, jest w stanie pogotowia i w razie potrzeby zostaną rozmieszczeni w Europie. Kirby stwierdził, że "te siły nie będą walczyć na Ukrainie, ponieważ mają zapewnić solidną obronę naszych sojuszników z NATO" w obliczu potencjalnej inwazji Rosji na Ukrainę.
Wcześniej Amerykanie podjęli decyzję o wycofaniu z Ukrainy kontyngentu Gwardii Narodowej Florydy, który zajmował się szkoleniem ukraińskich żołnierzy. 160 amerykańskich żołnierzy ma opuścić Ukrainę "tymczasowo".
- Bezpieczeństwo naszego personelu jest naszym najwyższym priorytetem. Pozostajemy zaangażowani w nasze relacje z ukraińskimi siłami zbrojnymi - argumentowano w oświadczeniu.
160-osobowy kontyngent Gwardii Narodowej Florydy przebywał na Ukrainie od listopada. Wojskowi zostaną teraz rozmieszczeni w innej części Europy. Na taki sam krok zdecydowali się Brytyjczycy. W ich przypadku chodzi o około 130 żołnierzy.