Orzysz to niewielkie mazurskie miasteczko, liczące ok. 6 tys. mieszkańców. Wojska NATO pojawiły się tu siedem lat temu (Amerykanie w ramach misji NATO stacjonują dokładnie w Bemowie Piskim niedaleko Orzysza). Od tej pory w mieście wiele się zmieniło, a obecność żołnierzy poprawiła sytuację lokalnych przedsiębiorców.
To, że jest Grupa Bojowa NATO daje pewną stabilizację psychiczną i poczucie, że nie jesteśmy sami na tej rubieży wschodniej. (...) Nie ma żadnych napięć społecznych, żadnych ekscesów – zapewnił o2.pl burmistrz Zbigniew Włodkowski.
Włodarz miasta chętnie wymienia korzyści związane z obecnością wojsk NATO. Mówi o poczuciu bezpieczeństwa i stabilizacji. To bardzo istotne, bo jeszcze niedawno wojsko postrzegano jako przekleństwo Orzysza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miasto, choć atrakcyjnie położone, z powodu obecności obiektów wojskowych nie cieszyło się popularnością wśród turystów. W dodatku – jak przypomina PAP – w PRL-u w miasteczku znajdowała się osławiona jednostka karna, do której przysyłano poborowych, którzy popełnili jakieś wykroczenia. Dziś Orzysz cieszy się z obecności wojska.
"Jak misia w Zakopanem"
Jak podkreślają w rozmowie z mediami burmistrz, właściciele lokalnych biznesów i dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących, żołnierze z Batalionowej Grupy Bojowej są bardzo otwartymi ludźmi.
Jak siedzą w ogródkach restauracyjnych na zewnątrz, to turyści traktują ich jak misia w Zakopanem, każdy chce sobie zrobić z nimi zdjęcie – zapewnił "Fakt" Włodkowski.
Nie lubią "polskiego kebaba"?
Właściciele lokalnych biznesów o upodobaniach żołnierzy wiedzą coraz więcej. Pani pracująca w cukierni powiedziała "Faktowi", że Amerykanie "nie są tak otwarci na smaki, jak Polacy". Uwielbiają natomiast słodycze, a "ich smaki to czekolada i sernik".
Właścicielka lokalu z kebabem zdradziła natomiast, że żołnierzom ta potrawa nie przypadła do gustu. – U nas pojawiają się od wielkiego dzwonu – usłyszeli dziennikarze od pani Barbary.
Znacznie częściej Amerykanie widywani są natomiast w sklepie z militariami Szwadron. Właścicielka powiedziała, że kupują w nim m.in. koszulki z polskimi i amerykańskimi flagami, noże wojskowe i bagnety do kałasznikowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.