O sprawie napisał magazyn "The Atlantic". W artykule opublikowanym na łamach czasopisma stwierdzono, że w 2018 r. Trump odmówił wizyty na amerykańskim cmentarzu we Francji. Miał powiedzieć, że "jest on wypełniony ofermami".
Podczas tej samej wizyty we Francji Trump miał stwierdzić, że 1,8 tys. żołnierzy USA, którzy zginęli w bitwie Belleau Wood, to "frajerzy". Doniesienia magazynu "The Atlantic" potwierdziły inne media – Associated Press i Fox News.
Po tych publikacjach na Trumpa spadła fala krytyki. Głos zabrał m.in. jego rywal w tegorocznych wyborach prezydenckich Joe Biden. Polityk przypomniał, że jego syn Beau Biden, który w 2015 roku zmarł na raka mózgu, jako żołnierz armii USA służył w Iraku.
On nie był frajerem – powiedział Biden, cytowany przez dziennik "New York Times".
Reakcja Donalda Trumpa
Donald Trump zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek z jego słów padły takie słowa.
Kto by pomyślał, że byłbym w stanie mówić tak negatywne rzeczy o naszym wojsku, o naszych poległych bohaterach. Przecież nikt nie zrobił tego, co ja zrobiłem z budżetem na wojsko i z podwyżkami dla członków armii. To haniebna sytuacja i okropny magazyn – skomentował publikację "The Atlantic" prezydent.
Czytaj też: Afera w USA. Przez jedno zdjęcie
Pomimo zaprzeczeń ze strony Białego Domu artykuł odbił się głośnym echem w USA. Przeciwko domniemanej postawie prezydenta zaprotestowały m.in. grupy weteranów i rodziny żołnierzy, który zginęli, służąc dla ojczyzny.
Nie masz pojęcia, jak to jest się tak poświęcić – powiedziała jedna z osób, której dzieci zginęły na służbie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.