Federalna Służba ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i Komunikacji Masowej wysłała list do jednej z księgarń, domagając się usunięcia ze sprzedaży powieści "Mysz" Iwana Filippowa. Roskomnadzor uznał, że w powieści opowiadającej o apokalipsie zombie w Rosji rozpowszechniane są "kłamliwe informacje aktach terroru i inne niewiarygodne informacje mające znaczenie społeczne".
Jak podaje portal wnp.pl, w książce dopatrzono się niebezpiecznych treści, które mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia Rosjan, którzy po nią sięgną. Zdaniem Roskomnadzoru, na kartach powieści przemycono "materiały informacyjne", których celem jest "zdestabilizowanie sytuacji społeczno-politycznej w Rosji".
Nie tylko powieść znalazła się na celowniku rosyjskich władz. W kwietniu bieżącego roku jej autor Iwan Filippow został uznany przez rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości za "zagranicznego agenta". Prokuratura dopatrzyła się w jego dziele nie tylko "niewiarygodnych informacji", których celem jest przedstawienie Rosji w negatywnym świetle, ale także szkalowania rosyjskiej armii i występowania przeciwko wojnie na Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie pierwszy raz, kiedy rosyjskie władze boją się książki
W grudniu 2022 roku Władimir Putin podpisał ustawę, która zakazuje "propagandy LGBT" w sztuce, filmie i reklamie. Jak sugerowano, rosyjski dyktator mógł się przestraszyć sukcesu książki, która opowiadała historię miłości dwóch chłopców, którzy poznali się w trakcie obozu pionierów.
"Lato w pionierskim krawacie" napisały dwie nastolatki Elena Malisowa i Katerina Silwanowa. Ich książka sprzedała się w Rosji w nakładzie 200 tys. egzemplarzy, a wielu młodych Rosjan umieszczało zdjęcie publikacji w swoich mediach społecznościowych. Sukces książki i nieprzychylność władz wobec poruszanego w niej tematu, zmusiła młode autorki do wyjazdu z Rosji.