Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Paulina Antoniak
Paulina Antoniak | 
aktualizacja 

"Zombieland". Frankfurt nad Menem wręcz tonie w narkotykach

37

Frankfurt nad Menem mierzy się z ogromnym problemem narkomanii. Gdy 17 czerwca na mecz pomiędzy Belgią a Słowacją przyjechali kibice, policja wydała dla nich nawet specjalne ostrzeżenia. Władze miasta pozostają bezradne, a niektórzy twierdzą, że są współodpowiedzialne za katastrofalną sytuację w jednym z najważniejszych niemieckich miast.

"Zombieland". Frankfurt nad Menem wręcz tonie w narkotykach
Frankfurt nad Menem mierzy się z dużym problemem narkomanii (Unsplash.com)

Zagraniczne media od tygodni ostrzegają przed okolicami m.in. dworca kolejowego we Frankfurcie, nazywając go "zombielandem" i "piekłem". Władze miasta pozostają jednak bezradne wobec problemu.

Niemal na każdym rogu ulicy dilerzy sprzedają różnego rodzaju narkotyki, zaczepiają też przechodniów. Setki narkomanów leżą na chodnikach, zażywając substancje w miejscach publicznych i przed nikim się nie kryjąc. To wszystko wygląda dramatycznie.

Gdy 17 czerwca na mecz pomiędzy Belgią i Słowacją (0:1) we Frankfurcie nad Menem zjechali się kibice, miasto-gospodarz było w tragicznym stanie. Belgijska policja wydała nawet specjalne ostrzeżenie dla kibiców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tysiące kilogramów narkotyków na okręcie. Marynarka wojenna USA w akcji

Ogromny problem narkomanii we Frankfurcie nad Menem

Zażywanie twardych narkotyków na ulicy jest czymś normalnym. Przechodnie są nękani, narkomani żądają pieniędzy. Nie jest tam bezpiecznie - przestrzegała niemiecka policja.

Jak podaje dziennik "Bild", brud przed sklepami sięga kostek, a ulice są zaśmiecone, mimo że są sprzątane kilka razy dziennie. Straż miejska codziennie patroluje okolice dworca kolejowego. Jednak przy 300 dilerach i blisko 5 tys. narkomanów ich praca nie przynosi widocznych rezultatów.

Jeśli policja przyjeżdża na jedną ulicę, oni po prostu przenoszą się na inną. Problem pozostaje - powiedział w rozmowie z dziennikiem właściciel sklepu znajdującego się w pobliżu nieopodal dworca.

Część polityków obwinia za zaistniałą sytuację frakcję Zielonych. - Hasło mistrzostw świata w 2006 roku w Niemczech brzmiało "Świat w gościnie u swoich przyjaciół". Teraz Europa jest w gościnie u dilerów i narkomanów. Przez frankfurckich Zielonych zamiast sceny kibicowskiej na piłkarskim Euro mamy scenę cracku — mówił dr Stefan Haas, poseł do parlamentu Hesji.

Jedyne poważne działania podjęte przez lokalną koalicję Socjaldemokratów i Zielonych z okazji mistrzostw Europy to ulice pomalowane na kolorowo, skrzynki na kwiaty i dwie zielone budki zasilane ogniwami słonecznymi - przekonywał z kolei Peter Postleb, ekspert do spraw bezpieczeństwa i były doradca burmistrza Frankfurtu nad Menem.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić