Jak podaje Onet, Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto skazał Magdalenę G. za plagiat pracy doktorskiej dotyczącej uczestnictwa kobiet w zajęciach fitness. Żona byłego posła musi zapłacić grzywnę w wysokości 9,9 tys. zł oraz pokryć koszty sprawy. Wyrok jest nieprawomocny, a jej obrońca zapowiedział, że złoży apelację.
Magdalena G. bezprawnie przejęła treści z doktoratu Ewy Stępień na bardzo podobny temat. Dopuściła się także plagiatu artykułów naukowych, które w 2017 roku ukazały się w kwartalniku "Pielęgniarstwo polskie". Jej wyjaśnienia, że nie czytała wcześniej doktoratu innej osoby, są absolutnie niewiarygodne, a tłumaczenia, że przez niedopatrzenie nie umieściła w przypisach odniesienia do artykułów naukowych, są infantylne - uzasadniała wyrok sędzia Marta Zaidlewicz.
Kobieta jest właścicielką Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu. Wraz z mężem Tomaszem G. prowadzi ją od 2015 r. Onet podaje, że Magdalenie G. prawdopodobnie zależało na doktoracie, ponieważ chciała zostać rektorem swojej uczelni.
W maju 2018 r. kobieta miała bronić doktorat na poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W dniu obrony na uczelnię przyszedł jednak Piotr Dwornicki, który poinformował, że praca może być plagiatem. Mężczyzna był niegdyś bliskim znajomym małżonków i kanclerzem ich uczelni.
Czytaj także: Internauci zszokowani. Tak Korwin-Mikke walczy z upałami
Były poseł PiS oskarżony o wyłudzenia
Mąż Małgorzaty G. również ma kłopoty z prawem. Tomasz G. w latach 2005-2015 był posłem. Od 2002 r. należał do PiS, a po 10 latach przeszedł do Solidarnej Polski. W 2015 r. przystąpił do partii KORWIN, jednak nie dostał się do Sejmu. Gdy przestał chronić go immunitet, zajęła się nim prokuratura.
W sądzie trwa proces o wyłudzenie przez Tomasza G. 18 kredytów w rodzinnej sieci sklepów meblowych pod koniec lat 90. W 2018 r. prokuratura zarzuciła mu również wyłudzenia pieniędzy z kancelarii Sejmu na prowadzenie biura poselskiego oraz płatną protekcję i przywłaszczenie zaliczki z Wyższej Szkoły Handlu i Usług. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.
Zobacz także: Arcybiskup Głódź wybrany na sołtysa. „Jestem sceptykiem”