Religijność Polaków zmienia się w ostatnim czasie i coraz więcej osób deklaruje się jako osoby niewierzące.
Ta sytuacja dotyczy wielu katolickich rodzin, w których często poszczególni członkowie różnią się podejściem do wiary i kościoła. Szczególna trudność w tego typu sytuacjach dotyczy świąt i kościelnych celebracji.
Czytaj także: Tradycyjna kolęda? Tutaj praktycznie jej nie uświadczysz
Jedną z nich jest wizyta duszpasterska, z którą księża przychodzą do wiernych ze swojej parafii z początkiem Nowego Roku. Popularna kolęda, wokół której coraz częściej toczy się dyskusja, w ostatnich latach może nastręczać trudności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmienia się sposób, w jaki wierzący decydują się na przyjęcie księdza. Coraz częściej to oni zapraszają duchownego lub zapisy wprowadza sama parafia. Jednak co w sytuacji, gdy chcemy, by ksiądz przyszedł z wizytą, ale w naszej rodzinie jest ktoś niewierzący?
Odpowiedź na tego typu dylemat wprost sformułował proboszcz z jednej ze świętokrzyskich parafii. Ksiądz z parafii Miłosierdzia Bożego w Kazimierzy Wielkiej napisał wprost jak postąpić powinni domownicy.
Jest w domu osoba, która nie chce się modlić? (np. jest innego wyznania lub niewierząca). Nie musisz jej chować w szafie, czy zamykać w innym pokoju. Wystarczy o tym powiedzieć. I nie ma obawy, ksiądz nie obrazi się z tego powodu - podkreślił proboszcz dodając, że "przyjęcie Pana Jezusa, jako swojego Zbawiciela jest dobrowolne. Pan Bóg dał nam wolną wolę i szanuje ją"
Na koniec jednak nie omieszkał przypomnieć, że decyzje tego typu z punktu widzenia Kościoła nie są bezkarne. "My tylko przypominamy, że nasze postawy życiowe niosą konsekwencje po śmierci" - napisał.
Czytaj także: Ksiądz grzmiał o tym z ambony. Chodzi o kolędę