Rawiri Waititi stał się bardzo popularny w mediach społecznościowych na całym świecie. Nowozelandzki polityk został wyrzucony z budynku parlamentu z powodu niewłaściwego stroju. Mężczyzna nie miał ubranego wymaganego przez regulamin krawata. Zamiast niego zdecydował się na założenie tradycyjnego maoryskiego wisiorka.
Sprawa wywołała oburzenie w sieci. Alternatywa, którą wybrał polityk, miała wynikać z podkreślenia jego tożsamości kulturowej, a nie chęci pogwałcenia zasad. Waititi przyznał to podczas gorącej wymiany zdań z mówcą izby Trevorem Mallardem. Starał mu się to wytłumaczyć w kulturalny i opanowany sposób.
Internauci wsparli polityka
Krótki wywiad z politykiem został opublikowany w mediach społecznościowych. Internauci szybko stanęli po jego stronie i okazali mu wsparcie. Na Twitterze pojawił się nawet hasztag #no2tie (z ang. "nie dla krawata"), który szybko zyskał dużą popularność. Wiele osób nie rozumiało, dlaczego Waititi padł ofiarą dyskryminacji. Niektórzy żartowali nawet, że polityka wyrzucono, gdyż wyglądał znacznie lepiej od reszty.
To wykracza poza krawat. To, co nosisz, jak wyglądasz, jaki jest twój kolor skóry, jaka jest twoja płeć nie ma nic wspólnego z tym, jak dobrze potrafisz wykonywać swoją pracę - napisał internauta.
Rządzący niezwłocznie zareagowali na zamieszanie wokół sprawy. 10 lutego parlament zniósł wymóg noszenia krawata. Waititi zabrał głos w sprawie w rozmowie z Reutersem. Podkreślił, że incydent odzwierciedla, jak byli traktowani jego ludzie przez setki lat. Polityk powrócił do swojej pracy w tym tygodniu, przyznając, że "pętla została nam zdjęta".
Maorysi nie byli traktowani równo w swoim własnym kraju. Rdzenni mieszkańcy na całym świecie są poddawani dyskryminacji z powodu systemów rasistowskich, które stawiają ich zawsze na drugim miejscu - przyznał oburzony polityk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.