Największa na świecie fabryka produkująca części do iPhone’ów, zatrudniająca 200 tys. osób, w środę została objęta ścisłym lockdownem. To skutek odnotowanych w ostatnim czasie zakażeń koronawirusem wśród pracowników. Jeszcze w weekend firma Foxconn, podwykonawca Apple, zapewniała, że sytuacja jest pod kontrolą. Teraz jednak pracownicy kompleksu znaleźli się w dramatycznym położeniu.
Izolacja ma potrwać co najmniej do 9 listopada. Pracownicy ogromnego zakładu przemysłowego na co dzień mieszkają w akademikach przy miejscu pracy. W środę władze zamknęły stołówki i wytyczyły odgórnie ustalone trasy między stanowiskami pracy a hotelami pracowniczymi. Zaczęto też kontrolować, kto może wejść na teren zakładu i z niego wyjść. W efekcie dziesiątki tysięcy ludzi zostały odcięte od świata.
Wiele osób zaczęło obawiać się o swoje zdrowie i ze strachu przed zakażeniem zaczęło uciekać z fabryki. Na nagraniach, które obiegły media społecznościowe, widać ludzi próbujących wydostać się z kompleksu, przeskakujących przez ogrodzenia, biegnących wzdłuż dróg i autostrad z torbami i plecakami.
Dramat w chińskiej fabryce. Funkcjonariusze zablokowali drogę ucieczki
Nie wiadomo, ilu osobom udało się do tej pory odejść. Tym, którzy opuścili zakład, po drodze miasta pomagali mieszkańcy lokalnych wiosek, a ich bezpieczny powrót nadzorowały lokalne rządy Henanu, z którego pochodzą robotnicy. Chińskie władze jednak postanowiły ukrócić "wielką ucieczkę". Na jednym z ostatnich filmów, które trafiło do sieci w czwartek, widać, jakie środki podjęto, by powstrzymać ludzi przed opuszczaniem zakładu.
Na autostradzie, którą poruszali się pracownicy Foxconnu, stanął rząd chińskich funkcjonariuszy organów ścigania w białych kombinezonach ochronnych. Reszta drogi została zabarykadowana przez duże ciężarówki. Wszystko wskazuje na to, że personel nie będzie miał już możliwości wydostać się z zamkniętej fabryki aż do zakończenia lockdownu.
W mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o problemach w dystrybucji żywności i artykułów pierwszej potrzeby. Pracownicy mają być zamykani w swoich kwaterach i żywić się głównie suchym chlebem – donosi brytyjski tabloid "The Sun". Odnotowuje się też niedobór maseczek ochronnych. Na zdjęciach z zakładu widać piętrzące się na korytarzu śmieci. Ich autentyczność nie została jednak jeszcze potwierdzona.
Sytuacja może odbić się na firmie Apple. W obliczu zbliżających się listopadowych wyprzedaży i sezonu świątecznego przedsiębiorstwu zależy na utrzymaniu wysokiego poziomu produkcji. Tymczasem według anonimowego źródła agencji Reutera produkcja iPhonów w Foxconnie może spaść w listopadzie o 30 proc.
To już kolejny negatywny efekt polityki "zero covid" wprowadzonej przez chiński rząd. Ze względu na zamykanie całych miast jakość życia mieszkańców drastycznie spada, lockdowny w fabrykach doprowadzają do zachwiania łańcuchów dostaw, a w efekcie – pustoszejących sklepów.