Od zatonięcia RMS Titanica minęło ponad 111 lat. Sprawa tragicznego wypadku nadal wzbudza jednak ogromne emocje. Dziewiczy rejs z Southampton do Nowego Jorku zakończył się niespodziewanie w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Jednostka zderzyła się z górą lodową i zatonęła. Statek zatonął w ciągu zaledwie 4 godzin. W katastrofie zginęło ponad półtora tysiąca osób.
Druga ważna data dla losów Titanica to 1 września 1985 r. Właśnie tego dnia po 73 latach od zaginięcia udało się odnaleźć wrak statku. W następnej dekadzie badacze przystąpili do eksploracji pozostałości statku. Dzięki fotografiom wykonanym przez roboty okazało się, że wystrój wnętrz zachował się w niemal nienaruszonym stanie.
Badacze Titanica alarmują
Czas bezlitośnie działa na zatopiony wrak. Grupa OceanGate Expeditions postanowiła nie zwlekać i wybrała się na wody Atlantyku, aby na własne oczy zobaczyć pozostałości legendarnego statku. W lipcu 2022 roku eksperci pod wodzą wybitnego biologa morskiego dr. Steve'a W. Rossa zeszli pod wodę w małej łodzi podwodnej i nagrali wrak w rozdzielczości 8K.
Wysokiej jakości nagranie ujawniło nieznane jak dotąd szczegóły. Kamery uchwyciły m.in. podpis producenta na kotwicy. Wideo potwierdziło niestety doniesienia, iż wrak jest w coraz gorszym stanie. Prognozy mówią, że nie będzie po nim śladu po upływie dwóch najbliższych dekad. Badacze wykorzystali okazję, aby zbadać ekosystem morski, jaki wytworzył się na 110-letnim wraku.
Wiemy, że wraki statków wpływają na dno oceanu przez dekady, a nawet wieki. Titanic stanowi unikalne głębinowe studium przypadku, w jaki sposób sztuczne konstrukcje wpływają na naturalne elementy i mieszkańców, a także jak te struktury wspierają lub wpływają na morskie ekosystemy – wyjaśnił dr Steve W. Ross