Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
W środę 3 lipca przy okazji 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi od nazistowskich najeźdźców Aleksander Łukaszenko postanowił pochwalić się nuklearnym arsenałem, który rzekomo przekazała mu Rosja. Ostrzegł Ukrainę, że rozmieścił wzdłuż granicy obu państw swój potencjał atomowy.
Ma to mieć związek z - jak twierdzi - wzmożoną aktywnością ukraińskiego wojska u granic Białorusi. Według dyktatora jego straż graniczna i wojsko już przechwyciły "dziesiątki" dronów Sił Zbrojnych Ukrainy, które przenosiły "najnowocześniejsze materiały wybuchowe" w celu niszczenia obiektów na terenie Rosji.
Systemy rakietowe Polonaise i Iskander zostały ustawione na pozycjach. Wiadomo też, jaką mają amunicję. Ponadto siły obrony powietrznej Białorusi i Rosji są w stanie wysokiej gotowości bojowej – powiedział Łukaszenka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władimir Putin przekazał Iskandery Łukaszence
Informacje o tym, że prezydent Rosji Władimir Putin przekazał reżimowi Łukaszenki rakiety Iskander pojawiły się już w 2022 roku. Putin zapowiedział też budowę magazynów do przechowywania taktycznej broni nuklearnej na terenie sojusznika oraz przystosowanie białoruskich samolotów wojskowych do jej użycia.
Z kolei w kwietniu 2024 r. białoruskie władze zaktualizowały swoją doktrynę wojskową. Rosja wymieniona jest w tym dokumencie jako strategiczny sojusznik Białorusi. A jakiekolwiek użycie siły militarnej przeciwko któremuś z obu państw będzie wiązało się z "odwetem przy użyciu wszelkich sił i środków".
Zobacz również: Rosjanin uciekł. Mówi, co się dzieje w armii. "Rzeź"
Wojna w Ukrainie. Łukaszenka próbuje straszyć
Łukaszenko oznajmił też, że w razie "dalszych prowokacji" Białoruś może włączyć się bezpośrednio do wojny w Ukrainie. I otworzyć nowy front na granicy obu państw.
Co, trzeba otworzyć kolejne 1500 kilometrów frontu? Tak, nie będzie nam łatwo domknąć tę granicę z Rosjanami, ale jeszcze trudniej będzie Ukraińcom utrzymać tę granicę - powiedział dyktator.
Od początku wojny reżim Aleksandra Łukaszenki wspiera poczynania wojsk rosyjskich. Jednak nie włączył się aktywnie do wojny. Wojska rosyjskie nie zaatakowały ze strony białoruskiej. Mimo to granica z Białorusią jest zabezpieczana przez Ukraińców na wypadek potencjalnego uderzenia. Rozbudowywane są linie obrony, tereny przygraniczne są minowane.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.