Tragedia rozegrała się 27 lipca bieżącego roku. W internecie krążą zdjęcia, na których widać, jak wspinacze prędko idą na szczyt, by pobić rekord. Lekceważą potrzebującego pomocy człowieka. Nie zatrzymują się przy nim, by go ratować.
Włoszka Tamara Lunger, jedna z najlepszych himalaistek na świecie, skomentowała obojętne zachowanie kolegów "po fachu". Była w szoku, że nie zareagowali i nie rzucili się na pomoc poszkodowanemu.
Czytaj więcej: Szokująca relacja z K2. "Obojętni, chciwi i samolubni"
Harila odpiera zarzuty. Wydała oświadczenie o wypadku na K2
Powszechnie wiadomo, że wśród osób wspinających się tego dnia na K2 znalazła się Kristin Harila - norweska alpinistka. Kobieta nie zgadza się z licznymi zarzutami, jakie kieruje się m.in. w kierunku niej samej oraz jej zespołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydała bardzo obszerne oświadczenie na swoim koncie na Instagramie. Powiedziała, że musi zatrzymać szerzącą się "dezinformację i nienawiść". Zaprzeczyła, że Hassan został pozostawiony na pewną śmierć. Wyjaśniła, jak z jej perspektywy przebiegało całe zdarzenie.
Czytaj więcej: Zrobiła sobie tatuaż w tym miejscu. Wylądowała w szpitalu
Harila przekazała, że jej zespół przez półtorej godziny próbował przymocować linę do Hassana, a następnie podać mu tlen i gorącą wodę. Robiono to do czasu, gdy zeszła lawina. Gdy stwierdziła, że nadchodzi inna pomoc, postanowiła ruszyć dalej, by nie torować przejścia "w wąskim gardle". Z Hassanem został jej kamerzysta, który zszedł na dół, kiedy skończył mu się tlen.
Po rozmowie z innymi wspinaczami stwierdziła, że nadchodzi inna pomoc, postanowiła ruszyć dalej, by nie blokować przejścia w wąskim przesmyku położonym na wysokości 8 tys. m n.p.m, narażając życie swoje i innych wspinaczy. Z Hassanem został jej kamerzysta, który podawał mu tlen i gorącą wodę. Po ponad dwóch godzinach skończył mu się tlen i musiał sam zejść do bazy.
Dopiero kiedy wracaliśmy w dół, zobaczyliśmy, że Hassan odszedł, a my sami nie byliśmy w stanie znieść jego ciała - nadmieniła.
Na swym koncie przekazała wyrazy smutku dla rodziny zmarłego. Zaapelowała, by ten kto tylko może wpłacił pieniądze na GoFundMe. Zostaną one przekazane bliskim 27-letniego Pakistańczyka. Wiadomo, że mężczyzna osierocił troje dzieci.
Czytaj więcej: Widzisz martwego dzika? Natychmiast chwyć za telefon