Walki marketingowe między Biedronką a Lidlem nie są nowością. W ostatnich miesiącach obie sieci nasiliły swoje działania, starając się przyciągnąć klientów coraz to bardziej kreatywnymi i niekiedy absurdalnymi promocjami. Wypuszczanie nowych reklam i promocji stało się codziennością dla obu sieci, które nieustannie prześcigają się w oferowaniu lepszych ofert i niższych cen. Eksperci zaznaczali, że wojna cenowa między Biedronką a Lidlem może prowadzić do upadku mniejszych przedsiębiorstw.
Lidl poszedł jeszcze dalej. W telewizji możemy obserwować niemal codziennie porównanie cen między oboma dyskontami w jednym mieście. Zazwyczaj cena różni się w Biedronce, a taka sama jest w niemieckiej sieci. W tej pierwszej różnica wynosiła nawet 20 zł.
Dymitr Błaszczyk, założyciel kanału "Sprawdzam jak", postanowił sprawdzić jak jest w rzeczywistości. - Totalnie nie grzeje mnie, kto wygra. Chcę po prostu pokazać, jak to wygląda w rzeczywistości. Ja osobiście myślałem, że ceny wszędzie są takie same - mówił na początku filmu na YouTube.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
YouTuber zakupy robił w obu sieciach we Wrocławiu. Wybrał markety położone blisko siebie. Do koszyka wrzucił: 1l oleju kujawskiego, 0,5l coca coli, 0,25l napoju red bull, herbatkę minutka, parówki tarczyński, musztardę delikatesową, śmietanę zott 30%, baton prince pollo, almette, przyprawę kamis, tic taci, kawę jacobs i szynkę eksportową krakus.
W pierwszym zestawieniu ceny na ul. Wilanowskiej w Biedronce wyniosła 95,34 zł, a w Lidlu 94,59 zł. Najdroższa była kawa, ale w obu sklepach po 33,99. Różnica była w cenie coli, odpowiednio 4,99 i 3,74, parówki były tańsze o 5 gr, musztarda odpowiednio 3,49 do 2,09 zł na korzyść Lidla, a almette 3,79 zł do 5,79 na korzyść Biedronki.
Kolejne zestawienie i zakupy na ul. Krzywoustego wypadły na korzyść Biedronki, gdzie youtuber zapłacił 94,24, a w Lidlu tyle co w pierwszej placówce. Największa różnica to 50 gr tańszy olej i 60 groszy tańsza cola.
Zakupy numer trzy to Biedronka na ul. Micińskiego i Lidl na Długosza. Błaszczyk w pierwszej sieci miał zapłacić 95,34 i 95,74 w drugiej. Spora różnica w cenie była obok parówek, za które na Długosza musiał zapłacić 14,09 (na pozostałych ulicach 12,94 zł).
Na czwartej i piątej ulicy w Lidlu (Obornicka i Kępińska) cena była jak na ul. Wilanowskiej. W Biedronce (ul. Bezpieczna i Paprotna) ceny to 95,34 zł i 95,84 zł. W tej piątej placówce ponownie różnił się w cenie olej.
Czytaj więcej: Pojawili się w Śremie. "Patrol obywatelski". Policja reaguje
Nie są to duże różnice, ale są. Gdyby nie parówki, ceny w Lidlu byłyby naprawdę takie same. Skąd jednak te różnice nawet 30 zł w Biedronce, którą znamy z telewizji? Czy zostały specjalnie wzięte takie produkty? Nie wiem. W każdym razie w obu marketach ceny się różnią - zakończył Błaszczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo