Nadleśnictwo Opole (województwo opolskie) prowadzi na Facebooku własny profil. Jednostkę obserwuje tutaj już 3,5 tysiąca użytkowników. Leśnicy chętnie dzielą się na stronie różnymi ciekawymi informacjami na temat flory i fauny i w ten sposób edukują internautów.
Zdarza się jednak, że specjaliści ze smutkiem przekazują też wiadomości o niszczycielskiej działalności człowieka. Tak niestety było tym razem. Sami zobaczcie.
Wypalali miedziane kable w lesie. Złapano ich na gorącym uczynku
We poniedziałek, 1 maja bieżącego roku, Nadleśnictwo Opole zamieściło w mediach społecznościowych smutnego posta. Wyjaśniło w nim, iż w lesie pojawił się ogień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawcy nielegalnego wypalania "kabli miedzianych" zostali złapani na gorącym uczynku przez pracowników Służby Leśnej - napisali na Facebooku.
Zdarzenie miało miejsce w piątek, 28 kwietnia, na obszarze, gdzie mieszkańcy Opola najchętniej spacerują. "Nie jest to pierwszy taki przypadek na terenie naszego nadleśnictwa. Możemy to nazwać plagą nocnych wypalaczy" - dodali zdruzgotani.
Na szczęście sprawcom nie uszło takie bezmyślne działanie na sucho. "Otrzymali mandaty w maksymalnym wymiarze, czyli po 500 zł. Choć chcielibyśmy, by kara była co najmniej 10-krotnie większa za takie czyny" - wyjaśnili wzburzeni leśnicy.
Statystki są niebłagalne. "To człowiek odpowiada za ponad 90% pożarów lasów" - czytamy na stronie "gov.pl".
Post Nadleśnictwa Opole spotkał się z ostrymi reakcjami użytkowników sieci. Wyrażali oburzenie niszczycielskim postępowaniem sprawców. "Kara powinna być sroga za taką bezmyślność" - pisała jedna kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.