Niebywały incydent miał miejsce 6 listopada około 13:30. Złodzieje obrali sobie za cel parking dla rowerów przed centrum handlowym Surrey Quays w Rotherhithe, w południowo-wschodnim Londynie. Mężczyźni wiedzieli który jednoślad warto ubrać. Za cel obrali sobie elektryczny Trek Powerfly 4, warty kilkanaście tysięcy złotych.
Złodzieje byli całkowicie bezwstydni. Kradzieży dokonali w biały dzień przy wielu świadkach. Jeden z przestępców wyjął z torby szlifierkę kątową i przeciął zabezpieczenie, którym rower był przypięty do barierki. Drugi stał za to na czatach na hulajnodze elektrycznej. Rabusia nie spłoszył nawet nagrywający ich mężczyzna, który zapytał, czy to ich pojazd.
Po zdjęciu zabezpieczeń złodziejom udało się ukraść rower. Operator szlifierki wsiadł na niego jak gdyby nigdy nic i odjechał. Autor nagrania poczekał na miejscu zdarzenia na właściciela skradzionego jednośladu. Okazał się nim Adem Lakeman. Mechanik pracujący w Cycles UK odwiedził przyjaciela i wpadł po zakupy do sklepu spożywczego. Podczas jego nieobecności doszło do przykrej sytuacji.
Autor nagrania wideo pokazał je właścicielowi skradzionego roweru. Mężczyzna nie mógł uwierzyć, że jego własność została skradziona w biały dzień. Adem miał rower od nieco ponad roku i używał go podczas dochodzenia do siebie po dwóch przepuklinach krążków międzykręgowych w dolnej części pleców. Brytyjczyk podziękował internautom za zaangażowanie w akcję poszukiwawczą. Sprawą zajęła się również policja. Jak dotąd nie udało się jednak zlokalizować sprawców.
Chciałbym podziękować ludziom, którzy się angażują, dzielą się filmem i poświęcają mu więcej uwagi - powiedział poszkodowany.