Zdarzenie miało miejsce 2 grudnia w Suwałkach. Policjanci z komendy miejskiej otrzymali zgłoszenie o kradzieży wózka inwalidzkiego. Telefonująca kobieta poinformowała, że zawiozła swoją nastoletnią córkę na rehabilitację. Dziewczynka zostawiła swój wózek pod budynkiem, a gdy skończyła ćwiczenia, po wózku nie było już śladu.
Funkcjonariusze bezzwłocznie przystąpili do działań. Dzielnicowy w pierwszej kolejności postanowił przejrzeć nagrania z monitoringu, zainstalowanego w okolicy miejsca zdarzenia. Na wideo dostrzegł dwie kobiety, które zabrały wózek inwalidzki spod budynku i odeszły z nim z nieznanym kierunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na podstawie nagrań mundurowym udało się ustalić tożsamość podejrzanych. To dwie mieszkanki Suwałk w wieku 36 i 37 lat. Jeszcze tego samego dnia kobiety zostały zatrzymane i usłyszały zarzut kradzieży. Wózek natomiast odzyskano i zwrócono go prawowitej właścicielce.
Tłumaczenia kobiet wprawiły policjantów w osłupienie. Podejrzane przekonywały mundurowych, że wydawało im się, iż wózek został celowo porzucony i był do wzięcia.
Usprawiedliwiały się policjantom, że chciały pomóc swojej sąsiadce, która ma problemy z poruszaniem się - poinformowała w komunikacie prasowym komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Teraz kobiety odpowiedzą za swoje nierozsądne zachowanie przed sądem. Grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.