Przypomnijmy, że ciało 63-latka zostało znalezione w środę (21 sierpnia) w przenośnej toalecie, przy ul. Kalwaryjskiej w Krakowie. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna pracował przy remoncie torów w tamtej okolicy.
Wstępnie policja i prokuratura wykluczyły udział osób trzecich w zdarzeniu. Nie oznacza to jednak, że śledczy wyjaśnili wszystkie okoliczności sprawy. Jak wynika z naszych informacji, przekazanych nam przez prokuraturę w Krakowie, śledztwo nadal trwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszczęte zostało śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci tj. o przestępstwo z art.155 kk. - mówi nam prokurator Mariusz Boroń z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Ktoś przyczynił się do śmierci mężczyzny? Nie jest to pewne
Śledczy zaznaczają jednocześnie, że sam fakt wszczęcia postępowania nie oznacza, że ktoś mógł przyczynić się do śmierci mężczyzny. Ustalenia mogą się jednak zmienić.
W sprawie nie przedstawiono nikomu zarzutów, na chwilę obecną brak jest podstaw do przyjęcia udziału osób trzecich w przedmiotowym zdarzeniu. Obecnie prokuratura oczekuje na opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej - dodaje prok. Boroń.
Prokuratura ujawnia też inicjały zmarłego pracownika i potwierdza jego wiek. To 63-letni Zygmunt T. Dodajmy, że ciało mężczyzny znaleźli jego koledzy z pracy. T. zniknął z pola widzenia kilka godzin przed 14:00, gdy natrafiono na martwego 63-latka. Teraz służby muszą wyjaśnić, co stało się z 63-latkiem i co spowodowało jego śmierć.