Białystok - to właśnie tu doszło kilka dni temu do tragedii. Zmarła kobieta, a na jej klatce piersiowej znaleziono ranę kłutą. Ciało 30-latki leżało w mieszkaniu kilka dni. O sprawie poinformował portal poranny.pl.
Data czynu nie jest na razie sprecyzowana i obejmuje okres od 27 kwietnia do 1 maja. Jak wynika z naszych ustaleń, do momentu zgłoszenia, 4 maja, ciało kobiety kilka dni leżało w mieszkaniu. Dokładną datę śmierci ma określić biegły po wykonanej już sekcji. Czekamy na opinię z Zakładu Medycyny Sądowej - wyjaśnił w rozmowie z tvn24.pl Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
O tym, że kobieta nie żyje, poinformował policję jej konkubent. Dlaczego jednak zwlekał z tym kilka dni? Czy w tym samym czasie przebywał w mieszkaniu razem ze zwłokami? Na to pytanie próbuje znaleźć odpowiedź prokuratura. Okazuje się, że mężczyzna jest podejrzany o zabicie kobiety.
Portal poranny.pl podaje, że 43-latek słyszał zarzut zbrodni zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Nie przyznał się do zarzucanego czynu i nie chciał złożyć wyjaśnień. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu dożywocie.