Wszystkie okoliczności bada już policja i prokuratura, jednak już teraz wokół całej sprawy jest niemały zamieszanie.
Ogromne zainteresowanie całą sprawą dodatkowo podbija zdawkowość prowadzących śledztwo, którzy nie odpowiadają na pytania, co dokładnie wydarzyło się w domu parafialnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ten moment nie wiemy, czy mężczyzna znaleziony w mieszkaniu księdza zmarł z przyczyn naturalnych, czy też doszło do innych okoliczności, które mogą na przykład świadczyć, że doszło do przestępstwa — oznajmił w rozmowie dla "Faktu" prokurator Zbigniew Pawlik z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ.
Kuria Diecezjalna będzie współpracować z prokuraturą
Zdecydowanie więcej dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Przedstawione w niej informacje wskazują, że pierwszą z osób, które znalazły młodego mężczyznę, był jeden z księży. Miał on wezwać służby i udzielić ofierze pierwszej pomocy, jednak niestety okazała się ona nieskuteczna.
"Kuria Diecezjalna w Sosnowcu z głębokim smutkiem i niedowierzaniem przyjęła do wiadomości informację o zdarzeniu mającym miejsce na terenie mieszkania zajmowanego przez księdza jednej z sosnowieckich parafii. Pomimo reanimacji podjętej przez księdza oraz wezwanych przez niego ratowników medycznych, nie udało się uratować życia młodego mężczyzny obecnego w mieszkaniu. Prowadzone są rutynowe czynności wyjaśniające prokuratury. Kuria Diecezjalna w Sosnowcu w pełni współpracuje z organami procesowymi" - czytamy w oświadczeniu kurii.
Sprawę wciąż badają śledczy, próbując ustalić udział osób trzecich. Kluczowe będzie także kiedy dokładnie nastąpiła śmierć mężczyzny. Obecnie wiadomo, że mieszkanie posiada oddzielne wejście i należało do księdza rezydenta. Jest to kolejna w ostatnim czasie tego typu sytuacja na terenie Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu.