Historia z udziałem ks. Grzegorza S. ujrzała światło dzienne w niedzielę 8 września. Dzień wcześniej na plebanię, w której mieszkał, wezwana została policja z powodu makabrycznego odkrycia. W jednym z pokoi znajdowały się zwłoki 29-letniego mężczyzny. Według "Faktu" był on przykuty kajdankami do łóżka oraz miał na sobie skórzane stringi.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami tabloidu, dzień przed makabrycznym odkryciem na wspomnianej plebanii odbywała się impreza, na której uczestnicy pili alkohol, ale też zażywali środki na potencję. Wikary, który ma być powiązany z całą sytuacją, został odsunięty od obowiązków duszpasterskich.
Powołana została również specjalna komisja, której ustalenia mają trafić do Watykanu, by dowiedział się o nich papież Franciszek. Prokuratura Rejonowa w Sierpcu wszczęła śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci młodego mężczyzny. Okazuje się, że w przeszłości ks. Grzegorz S. cieszył się dobrą opinią wśród młodzieży oraz uczył w szkole.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ks. Grzegorz S. przez długi czas nauczał w szkole
Wikary przez dwa lata uczył w szkole ponadpodstawowej w parafii p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Dobrzyniu nad Drwęcą w Diecezji Płockiej. Miał stanowić autorytet dla tamtejszej młodzieży. Kiedy odchodził ze szkoły, na stronie parafii pojawiło się pożegnanie księdza, w którym mówiono o "cudownych latach pełnych obecności Boga".
Dziękujemy ks. Grzegorzowi za gorliwą posługę kapłańską i życzymy wielu łask Bożych w nowej parafii w Raciążu. (...) Cudowne dwa lata pełne obecności Boga, pełne dobra i otwarcia się na innych ludzi, zwłaszcza tych potrzebujących pomocy. Ks. Grzegorzu, dziękujemy Panu Bogu za Twoją obecność wśród nas, za szczerość i otwarte serce, za czas, siły i talenty, za inspirujące kazania i wszelkie dobro, które stało się naszym udziałem - czytamy.