W bloku przy ulicy Pielęgniarskiej w Bydgoszczy odkryto zwłoki mężczyzny, który żył samotnie. Jak donosi "Gazeta Pomorska", ciało znajdowało się w zaawansowanym stanie rozkładu. Po interwencji policji i przetransportowaniu zwłok do Zakładu Medycyny Sądowej przy Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, wejście do mieszkania zostało zabezpieczone jedynie papierową plombą.
Mieszkańcy zgłaszali, że drzwi są jedynie przymknięte, co pozwalało na swobodne wydobywanie się intensywnego odoru na korytarz, który prawdopodobnie narastał przez około dwa tygodnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Te oskarżenia o nasze opieszałe działanie są absolutnie bezpodstawne - powiedział "Gazecie Pomorskiej" Michał Malanowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Nad Wisłą.
Przekazał również, że pierwotne informacje sugerujące, iż specjaliści od dezynfekcji byli na miejscu jedynie "kilka minut", są nieprawdziwe. Prezes uważa, że zarzut dotyczący trudności w dodzwonieniu się do prywatnej firmy w sobotę jest nieuzasadniony.
Znaleziono zwłoki. Szukają spadkobiercy lokalu
Michał Malanowski poinformował, że administracja natychmiast wezwała specjalistyczną firmę, ponieważ sama nie miała możliwości wejścia do mieszkania w celu przeprowadzenia sprzątania. Jest to prywatna własność i nie mają prawa przekroczyć progu bez zgody właściciela. - Staramy się ustalić spadkobiercę lokatora, ale z tego co wiem, będzie to trudne - podkreślił prezes.
Asp. Krzysztof Bratz z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy przekazał "Gazecie Pomorskiej", że śmierć nie była wynikiem przestępstwa. Sprawa jest nadal wyjaśniana pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Obecnie trwa oczekiwanie na wyniki badań DNA zmarłego mężczyzny, którego tożsamość, przynajmniej formalnie, pozostaje na razie nieznana.
Sanepid przeprowadził wizję lokalną
W poniedziałek i wtorek na klatce schodowej bloku w Fordonie pracowali także inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Marta Myśliwiec z WSSE w Bydgoszczy poinformowała "Gazetę Pomorską", że pracownicy sanepidu przeprowadzili wizję lokalną.
Czytaj także: Zdziwieni? Takie wykształcenie ma Tomasz Fornal
Ponadto zabezpieczono wejście do mieszkania grubą folią remontową, aby zminimalizować przepływ powietrza do wspólnych części budynku. Marta Myśliwiec dodała, że na klatce schodowej przeprowadzono zamgławianie chlorem, a procedura ta zostanie jeszcze powtórzona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.