Zwolnienia grupowe w czasie pandemii. Tysiące osób do na bruk
Jak wynika z danych, które Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przekazało "Rzeczpospolitej", w listopadzie pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia grupowo 3 tys. osób. To dwa razy więcej niż w listopadzie 2019.
"Rzeczpospolita": Skala zgłoszeń zwolnień grupowych dwa razy większa
Jak pisze "Rz", jeśli podsumować dane z całego 2020 roku, okazuje się, że w 2020 było drugie tyle zgłoszeń zwolnień grupowych niż rok wcześniej. W dużej mierze to skutek pandemii koronawirusa i wywołanego przez nią kryzysu gospodarczego.
"Rz" podkreśla jednak, że jak na razie wzrost zgłaszania zamiaru zwolnień nie przełożył się na realne zwolnienia. Od początku roku w wyniku zwolnień grupowych faktycznie pracę straciło 27,2 tys. osób. To 28-procentowy wzrost w porównaniu do 2019 roku.
Liczba zgłaszanych zwolnień grupowych wzrasta przez niepewność
W tym roku firmy działają w zupełnie nowych warunkach. Ciągle też muszą się liczyć z dodatkowymi utrudnieniami i nowymi obostrzeniami wprowadzanymi odgórnie. Sytuacja jest bardzo niepewna.
Liczba zgłaszanych zwolnień grupowych jest miernikiem niepewności w gospodarce" - mówi w rozmowie z "Rz" Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.