Ukraińskie siły dotarły do informacji, że do okupowanego Chersonia i niektórych innych miast regionu przyjeżdżają żony i dzieci rosyjskich żołnierzy, którzy obecnie stacjonują na tym terenie. Wojskowi przewożą tam swoje rodziny i próbują w ten sposób przekonać miejscowych, że "są tu na zawsze".
Nie kryją zachwytu z okupowanego regionu
Dowództwo "Południe" podkreśla, że rodziny okupantów "nie kryją zachwytu z poziomu życia w obwodzie chersońskim, który nawet w warunkach ponad studniowej okupacji jest wielokrotnie lepszy niż ich rodzime regiony rosyjskie".
Jak dodaje rzecznik ukraińskich sił, sytuacja w regionie pozostaje jednak trudna. Próbując powstrzymać ukraińskie jednostki przed posuwaniem się na wschód, rosyjscy najeźdźcy budują dodatkowe linie obrony, zapory inżynieryjne i zaminowują teren.
Kilku saperów wysadziło się w powietrze
Wykorzystują dla tego radzieckie miny z lat 50. ubiegłego wieku, które znajdowały się w ich magazynach i czekały na zniszczenie. Według informacji dowództwa "Południe", próbując zaminować teren, kilku rosyjskich saperów wysadziło się w powietrze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.