O bulwersującym zdarzeniu poinformowała poznańska "Gazeta Wyborcza". W piątek, 5 stycznia, na próbie kradzieży przyłapano Ewę Noszczyńską-Szkurat - zastępczynię wójta z Tarnowa Podgórnego pod Poznaniem.
Jak ustaliła "Wyborcza", wicewójt zrobiła zakupy i opłaciła je w kasie samoobsługowej, ale pominęła przy tym trzy butelki wina. Zauważył to ochroniarz, który zatrzymał kobietę i wezwał policję.
Noszczyńska-Szkurat potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce, twierdzi jednak, że to przez zwykłe roztargnienie zapomniała zapłacić za wino.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robiłam spore zakupy, jedno wino miałam w koszyku, trzy położyłam na dnie kartonu. W kasie przeleciałam zakupy z koszyka, część skasowanych wrzuciłam do tego kartonu. Wskutek totalnego zakręcania zapomniałam o trzech butelkach na dnie. Nie chcę się tłumaczyć, nie zrobiłam tego celowo. Stać przecież mnie na cztery wina - przekonuje rozmówczyni "Wyborczej".
Zastępczyni wójta ma świadomość, że jej wyjaśnienia nie wszystkich przekonają. "Gdyby ktoś tłumaczył mi się w podobny sposób, pewnie też miałabym problem, by uwierzyć" - mówi. Jak twierdzi, funkcjonariusze wylegitymowali ją i kazali czekać na wezwanie do komisariatu. Ostatecznie sprawą zajęli się policjanci z Poznania.
To nie był pierwszy raz?
Okazuje się, że kradzieży mogło być więcej, o czym poinformował Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Ochroniarz złapał na gorącym uczynku kobietę wynoszącą butelki wina. Jednocześnie sklep poinformował, że ta osoba mogła dokonać wcześniej co najmniej sześciu podobnych kradzieży - powiedział rozmówca "Wyborczej".
Jeśli podejrzenia pracowników Biedronki się potwierdzą, zastępczyni wójta grozi areszt, prace społeczne lub grzywna (ponieważ łączna wartość skradzionych towarów nie przekracza 800 zł, mowa "jedynie" o wykroczeniu).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.