Choć wielu z nas wątpi w istnienie "życia pozagrobowego", to jednak robimy to niesłusznie. Życie takie istnieje i jest to potwierdzone, jednak... niestety, wiele osób znajdujące się poniżej badania rozczarują. Nie o takim "życiu po życiu" bowiem myślimy, kiedy zastanawiamy się nad ostatecznym celem egzystencji.
Zacznijmy od badań neurobiologów z Uniwersytetu Langone Medical Center. Jak twierdzą, mózg przez maksymalnie kilka minut, a zwykle około 20 sekund od stwierdzenia zgonu zachowuje świadomość.
Dr Sam Parnia, współautor badań dot. intensywnej terapii i resuscytacji, uważa, że komórki, które znajdują się w "centrum naszego dowodzenia", umierają etapami, podaje źródło Daily Star. Dzieje się tak m.in. z powodu niedotlenienia. Zanim obumrą na dobre, nasz organ w teorii wciąż "żyje", choć z minimalną świadomością.
Kolejne badania, które potwierdzają życie po śmierci
Inny przykład to eksperyment, jaki został przeprowadzony w 2016 roku. Badacze z Uniwersytetu Zachodniego Ontario próbowali sprawdzić aktywność mózgu na kilku osobach, których organizm funkcjonował tylko dzięki specjalistycznej aparaturze.
Aparaturę, która sztucznie podtrzymywała organizm przy życiu, kolejno odłączano. Byli to pacjenci bez szans na przeżycie. Jednocześnie, przy odłączaniu aparatury, monitorowano aktywność mózgu każdego z pacjentów.
Czytaj także: Sznur czołgów na polskich ulicach. Co się dzieje?
Okazało się, że u 3 na 4 z nich mózg przestawał być aktywny w tym samym momencie, kiedy dochodziło do zatrzymania akcji serca po odłączeniu wspomnianych urządzeń, na co wyraźnie wskazywały pomiary. Natomiast, co zdziwiło badaczy, u jednego z 4 pacjentów odnotowano aktywność mózgu, nawet pomimo zatrzymania akcji serca (relacjonują naukowcy w czasopiśmie "Canadian Journal for Neurological Science"), podaje Daily Star.
Pozostaje jednak pytanie: dlaczego tylko u jednego z pacjentów mózg wciąż pozostawał aktywny? Tego, niestety, autorzy badania jeszcze nie wiedzą, jednak pojawiają się pewne hipotezy. Według nich za taki stan rzeczy odpowiada specjalny, niezidentyfikowany jeszcze gen, którego nie posiadali trzej pacjenci.
Te badania rzuciły nowe światło na życie po śmierci
Na koniec ustalenia, które pojawiły się w "Open Biology". I tutaj doszło do niesamowitego, dla wielu wręcz szokującego odkrycia. Okazało się, że geny mogą być aktywne po śmierci przez jeszcze nawet... 4 dni, podaje "Przekrój". Peter Noble, profesor mikrobiologii na University of Washington, przyznał w rozmowie z "Newsweekiem", że "nie spodziewał się takiego wyniku" badań, którego jest autorem.
Niektóre geny u myszy i ryb zaczynają być aktywne jak nigdy wcześniej właśnie po... śmierci. Dotyczy to m.in. genów, które mają za zadanie dbać o rozwój organizmu. Dla wielu internautów, którzy komentowali wspomniane badanie, ustalenia naukowców brzmiały fascynująco i absurdalnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.