Keith miał 12 lat, kiedy jego mama, Taylore, miała wyjść za mąż za swojego partnera Adama. Chłopiec cieszył się ze zbliżającej się ceremonii i miał nadzieję, że uda mu się doczekać ślubu. Jego największym marzeniem było odprowadzenie mamy do ołtarza.
- Powiedział mi kiedyś: "Mamo, chcę odprowadzić cię do ołtarza zanim umrę" – zdradziła Taylore w rozmowie z dziennikarzami Fox8. – Kiedy to usłyszałam, byłam już pewna. To się musiało wydarzyć – dodaje.
Taylore i Adam dopełnili formalności i szybko zorganizowali ślub w swoim domu, tak by Keith mógł wziąć w nim udział, mimo skrajnego wycieńczenia. Chłopiec poruszający się na wózku inwalidzkim odprowadził mamę do prowizorycznego "ołtarza", a później doskonale bawił się na weselu. Spełnił swoje marzenie i sprawił, że jego mama będzie długo wspominać ten wyjątkowy dzień.
Historia Keitha wzruszyła setki tysięcy internautów, a filmik z ceremonii viralem okrążył sieć.
Niestety historia młodego bohatera nie znalazła happy endu. Chłopiec zmarł wskutek postępującej choroby zaledwie pięć dni po ślubie matki.
- Żadna matka nie powinna doświadczyć sytuacji, kiedy odchodzi jej ukochane dziecko. Będę za nim tak tęsknić – napisała Taylore Woodard na stronie Kourageous Keith, którą założyli wielbiciele dzielnego 12-latka.
Choć choroba odebrała rodzicom Keitha, pokrzepiające jest to, że chłopiec mógł spełnić swoje największe marzenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl