Bohaterowie historii przedstawionej przez "The Sun" poznali się cztery lata temu, gdy Samuli towarzyszył ojcu na urodzinach jego nowej partnerki. Była tam także córka jubilatki, Matilda. Rok później ich rodzice zdecydowali się pobrać, tym samym potomstwo nowożeńców stało się oficjalnie przybranym rodzeństwem. Młodzi od razu poczuli "chemię".
Jest córką macochy, została jego żoną
Jak twierdzą po latach, nie chodziło jednak o intymną fascynację. Spędzali czas jak przyjaciele, szybko znajdując wspólny język. Z czasem jednak łącząca ich więź zmieniła charakter. W 2021 roku pocałowali się pierwszy raz i wtedy zrozumieli, że nie chcą być dla siebie bratem i siostrą. Pragną iść razem przez życie jako para.
Czytaj także: Ma 33 lata i jest sama. Mężczyźni rezygnują na ten widok
Nie mogliśmy już ukrywać uczuć. Zamieszkaliśmy razem, co - mówiąc szczerze - było dla mnie dziwne. Byłam zakochana i zdezorientowana. Z tyłu głowy wciąż miałam to, że on jest moim przybranym bratem. Niektórzy znajomi zaczęli nas osądzać - wyznała 23-latka w rozmowie z australijskim Yahoo.
Rodzice Matildy i Samuliego nie widzieli przeciwwskazań. Wspierali swoje dzieci, myśląc wyłącznie o ich szczęściu. Wkrótce 27-latek oświadczył się córce swojej macochy. Wtedy pojawiły się jednak wątpliwości, czy ślub będzie prawnie możliwy. Opinia ekspertów była jednoznaczna - państwo nie zakazuje małżeństw przybranym rodzeństwom. Co innego, gdy jest to rodzeństwo przyrodnie - z jednym wspólnym rodzicem.
Za miłość chcą ich wsadzić do więzienia
Zakochana para pobrała się w lipcu 2022 roku. To nie spodobało się wielu internautom, którzy do dziś wypisują pod ich adresem wulgarne komentarze. Niektórzy sugerują wręcz, że fińskie małżeństwo powinno "trafić od razu za kratki". Krytyków nie przekonuje, że ich związek jest całkowicie legalny.
W rozmowie z mediami Matilda Eriksson przyznała, że interesuje ją wyłącznie opinia najbliższych. Jej zdaniem ojciec Samuliego "miał wręcz nadzieję, że tak to się rozwinie". Mama 23-latki też kibicuje nowożeńcom.