Choroba Kehrera, potocznie nazywana "chorobą wdowią", choć wiąże się z poważnymi problemami zdrowotnymi, przez wielu traktowana jest mało poważnie. Schorzenie dotyka pań z przeciętnym libido, które z jakichś przyczyn nie mogą zrealizować swoich potrzeb seksualnych. Wbrew swojej potocznej nazwie, choroba nie ma jednak niczego wspólnego ze stratą partnera.
Przyczyną wystąpienia choroby Kehrera jest przede wszystkim niezaspokojenie seksualne. Może ono wynikać m.in. z braku satysfakcji seksualnej mimo częstych stosunków. To z kolei bierze się np. z niedopasowania partnerów czy stresu.
Trzy etapy "choroby wdowiej"
Schorzenie ma najczęściej trzy etapy. Najpierw kobieta czuje częste poddenerwowanie i rozdrażnienie, które jest porównywalne do napięcia przedmiesiączkowego. Kolejne objawy (etap 2. i 3.) mają już charakter bólu fizycznego, który pojawia się w podbrzuszu. Mogą również wystąpić silne bóle głowy.
Chorobę Kehrera rozpoznaje się, kiedy pacjentka odczuwa przynajmniej trzy z wymienionych dolegliwości: bóle w podbrzuszu i w krzyżu, swędzenie w okolicach intymnych, rozregulowany cykl miesiączkowy i suchość pochwy oraz powiększenie więzadeł krzyżowo-macicznych i ich bolesność. Wbrew potocznej opinii, leczenie "choroby wdowiej" bynajmniej nie polega na zwiększaniu liczby kontaktów seksualnych. W walce ze schorzeniem może pomóc jedynie terapia, w której często uczestniczy i kobieta, i jej partner.
Zobacz także: "Dom nie do poznania". Przykre fakty na temat programu
Zobacz także: Po śmierci matki został opiekunem rodzeństwa. "Cudowne dzieci z patologicznej rodziny"