Melissa Pope, będąca matką 11-letniej uczennicy, jest oburzona decyzją dyrekcji i nauczycieli z nowej szkoły swojej córki. Dziewczynka została bardzo surowo potraktowana już pierwszego dnia nauki w tej placówce.
Layla Thomson została zamknięta na kilka godzin w izolatce, gdzie rzekomo odmówiono jej możliwości skorzystania z toalety czy nawet napicia się wody. Musiała za to przepisywać ręcznie wszystkie zasady panujące w szkole.
Czytaj także: Ona ma 102 lata, on 29. Różnica wieku nie jest problemem
Powodem, dla którego została tak surowo potraktowana, były… buty. Według nauczycieli – nieodpowiednie, choć czarne i na płaskiej podeszwie, to jednak nie zasłaniały całej stopy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matka uczennicy jest przekonana, że chodziło o wartość obuwia. W rzeczy samej, kosztowały one ok. 500 zł.
Moja córka została potraktowana jak pies! – grzmi Melissa Pope na łamach portalu dailyrecord.co.uk.
Balerinki, markowe – prosto od Vivienne Westwood znalazły się na celowniku ze względów zdrowotnych, a także dla bezpieczeństwa. Co ciekawe, 11-letnia uczennica te same buty nosiła w trakcie poprzedniego roku szkolnego.
To szkoła, a nie obóz. Są traktowani jak w wojsku i muszą robić to i tamto, nosić to i tamto – denerwuje się matka uczennicy.
Szkoła poproszona o komentarz całej sytuacji wydała jedynie krótkie oświadczenie:
Szkoła nie komentuje publicznie poszczególnych przypadków. Zajmujemy się nimi zgodnie z naszą polityką składania skarg, w której kwestie mogą być rozpatrywane sprawiedliwie i w odpowiedni sposób - przekazał rzecznik prasowy placówki, cytowany przez manchestereveningnews.co.uk.
Matka stara się o przeniesienie córki do innej szkoły. Do tej, w której dziewczynka została tak upokorzona, nie zamierza wracać.