Nie uczy się na błędach
Już pierwsze podejście Chloe do botoksu okazało się nieudane. Zabieg polegał na wstrzyknięciu preparatu w tzw. "dolinę łez", żeby zniwelować cienie pod oczami. Dzięki temu jej twarz miała wyglądać na bardziej wypoczętą.
Niestety, efekt okazał się odwrotny do zamierzonego. Kiedy Chloe skontaktowała się z kliniką, w której wykonywała zabieg, okazało się że kosmetyczka, która go przeprowadzała, już tam nie pracuje. Chloe zaproponowano inną pracownicę.
Kobieta skuszona ofertą nie zniechęciła się. Wręcz przeciwnie - zdecydowała się na kolejny zabieg z użyciem botoksu. Tym razem chciała go wstrzyknąć w okolice ust, aby poprawić wygląd swojego uśmiechu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamiast radości - szok
Zaskoczona Ellies zobaczyła, że jej uśmiech zamiast się poprawiać, wygląda...coraz gorzej!
Wyglądam jak seryjny morderca - powiedziała na TikToku załamana Chloe.
Z dnia na dzień było coraz gorzej. Część twarzy kobiety była unieruchomiona, przez co nie mogła się naturalnie uśmiechać.
Moja twarz była całkowicie zniekształcona. Moje policzki były spłaszczone, wręcz zamrożone. Moje oczy były zmarszczone, jak nigdy wcześniej, ponieważ mój zewnętrzny policzek naciskał na nie, gdy się uśmiechałam - mówiła Chloe w rozmowie z "The Post".
Kosmetolog, która wykonywała zabieg, zapewniała że efekty będzie widać po 2 tygodniach. U Ellies na poprawę wyglądu i zniknięcie efektu "uśmiechu mordercy" trzeba było czekać aż 4 miesiące.
Zdaniem Chloe kosmetolog wstrzyknęła jej botoks w nieodpowiednim miejscu i stąd niepożądany efekt. Dodajmy też, że wybrała się na ten zabieg do kosmetologa, a nie lekarza medycyny estetycznej, który ma ukończone studia w tym zakresie.
Ostatecznie kobieta uznała, że nie potrzebuje tego rodzaju "upiększaczy" i poprosiła o rozpuszczenie botoksu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.