Kto z nas nie zauważył małej kokardki zdobiącej damską bieliznę? Dla wielu może to być tylko estetyczny dodatek, bez którego bielizna wyglądałaby skromniej. Jednak ta niewielka dekoracja ma swoje korzenie głęboko osadzone w przeszłości. Kokardka, choć dziś uznawana za ozdobę, kiedyś pełniła bardzo praktyczne funkcje, o których mało kto wie. Po co zatem majtki miały kokardkę?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do czego służyła kokardka przy majtkach?
W przeszłości, gdy elektryczność nie była jeszcze dostępna, kobiety musiały ubierać się, często w ciemności lub przy blasku świecy. W takich warunkach kokardka spełniała niezwykle ważną funkcję. Pozwalała szybko rozpoznać przód od tyłu, co było przydatne podczas ubierania się w po ciemku lub przy słabym świetle.
Kokardka pełniła również rolę swego rodzaju "zapięcia". Dawniej, kiedy nie było elastycznych gumek, bielizna była podtrzymywana za pomocą tasiemek prowadzonych przez koronki. Kokardka umieszczona z przodu bielizny wskazywała miejsce, gdzie należało zawiązać tasiemkę, by zapewnić stabilność bielizny i odpowiednie dopasowanie do ciała. Dzięki temu można było uniknąć niechcianego zsuwania się bielizny podczas codziennych czynności.
Po co dziś majtki mają kokardkę? W miarę jak technologia ewoluowała, a materiały stawały się bardziej zaawansowane, funkcja kokardki zanikała. Z upływem lat elastyczne gumki zaczęły zastępować tasiemki, a same kokardki przejęły głównie funkcję ozdobną. Damska bielizna zaczęła wtedy ewoluować głównie w kierunku mody, stając się coraz bardziej estetycznym elementem garderoby.
Czytaj też: Jak prać wełnę? Pamiętaj o jednej zasadzie
Właśnie dzięki tym zmianom kokardka zaczęła być postrzegana bardziej jako dekoracyjny akcent. Kobieca bielizna zyskała na delikatności i subtelności, a kokardki z przodu stały się symbolem elegancji i romantyzmu. Dlatego też, mimo że ich pierwotna funkcja zanikła, kokardki przetrwały, dodając bieliźnie uroku.