20-letni Andres pochodzi z La Romana w Walnecji w Hiszpanii. W marcu 2015 roku poważnie pokłócił się ze swoimi rodzicami o styl ubierania się. Wściekły nastolatek wziął kilof i zaczął kopać dziurę w ogrodzie, żeby rozładować emocje.
Nastolatek wykuł sobie dom pod ziemią
Kopanie szybko stało się pasją Andresa i zaczął poświęcać temu coraz więcej godzin. Wkrótce przyłączył się do niego przyjaciel, który przyniósł ze sobą młot pneumatyczny. Para spędzała nad wykuwaniem jaskini po 14 godzin tygodniowo.
Po sześciu latach jaskinia zaczęła przypominać małe mieszkanie. Schodzi 3 metry pod powierzchnię ziemi. Do salonu i sypialni prowadzą przygotowane przed 20-latka schody. W jaskini jest ogrzewanie, prąd oraz wi-fi.
20-latek uważa, że w jaskini ma wszystko, czego potrzebuje. Nie przeszkadza mu także brak światła słonecznego i wilgoć. Czasami w nowym domu Andresa pojawiają się robaki, ślimaki i pająki, ale chłopak uważa to za zupełnie normalne i nie chce się ich pozbywać.
Ostatnio do jaskini przybyła straż obywatelska, aby skontrolować budowę. Nie mogła jednak nic zrobić, ponieważ formalnie podziemne pomieszczenie nie jest piwnicą, magazynem czy dobudówką.
Na cały swój projekt Andres wydał 50 euro. Tyle kosztowały niezbędne do pracy narzędzia. Pomimo iż w jaskini można już mieszkać, 20-latek wciąż ją rozbudowuje. Przekonuje, że jest to jego pasja, której nie chce jeszcze porzucać.
Czytaj także: Kamień Pomorski. 18-letnia Magda zgwałcona i uduszona. "Niech ta tragedia poruszy sumienia"