Kasia umówiła się na randkę z Danielem. Nie spodziewała się, że spotkanie może skończyć się źle. Poznała go w aplikacji randkowej. Mężczyzna sprawiał pozory miłego i uprzejmego, dlatego Kasia postanowiła, że chętnie pozna go w prawdziwym życiu.
Tak samo, jak ja lubi dobre jedzenie, dlatego zdecydowaliśmy, że w czasie kolacji zamówimy trochę więcej smakołyków, aby móc skosztować wszystkiego po trochu. Siedzieliśmy w tym miejscu przez jakieś cztery godziny, dlatego ja zdążyłam wypić aż dwie kawy, zresztą tak samo jak Daniel - napisała.
Randka szybko zmieniła się w koszmar
Kasia cieszyła się z towarzystwa Daniela. Para doskonale się rozumiała i miała wspólne tematy do rozmowy. Kobieta wiedziała jednak, że znajomość nie przerodzi się w głębsze uczucie. Polubiła Daniela, ale nie na tyle, żeby wiązać z nim swoją przyszłość.
Był tylko jeden problem tego spotkania. Daniel był super facetem, ale absolutnie nie podobał mi się tak, jak mężczyzna powinien kobiecie. Dlatego wiedziałam, że nic z tego więcej nie będzie i kilka razy w czasie tego spotkania nawet mu o tym wspomniałam - relacjonowała.
Daniel sprawiał wrażenie jakby zupełnie nie przejmował się słowami Kasi. Świetnie się bawił i nie dawał po sobie poznać, że czuje się urażony jej wyznaniem. Gdy wieczór dobiegł końca, przyszła pora na zapłatę za kolację.
Niespodziewana wiadomość
Kelner przyniósł parze rachunek, a Daniel uparcie przekonywał, że chce zapłacić za jedzenie. Później odprowadził Kasię na przystanek i poszedł w drugą stronę. Kobiecie wydawało się, że to prawdopodobnie ostatni raz, gdy go widziała. Nie spodziewała się kontaktu z jego strony. Minęło kilka dni i Daniel odezwał się ponownie. Zapytał w wiadomości tekstowej, jak Kasia spędziła piątkowy wieczór.
Akurat byłam w trakcie pakowania torby, bo jechałam do rodziców, dlatego mu nie odpisałam. W czasie drogi też nie miałam jak, ponieważ prowadziłam samochód. Gdy dojechałam, widziałam jeszcze trzy nieodczytane wiadomości, ale miałam zamiar na nie odpowiedzieć, gdy będę kładła się spać - tłumaczyła.
Po telefon sięgnęła dopiero następnego dnia o poranku. To, co zobaczyła, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Daniel jasno dał jej do zrozumienia, że nie podoba mu się to, jak traktuje go Kasia. Polecił jej, żeby sprawdziła w wolnej chwili maila.
Nie spodziewałam się, że dostanę w nim zdjęcie paragonu i żądanie zwrotu za kolację, ponieważ zawiódł się na mnie. Liczył, że coś z tego będzie, a ja zachowałam się, jak – uwaga, uwaga… ladacznica. Czy myślicie, że ten człowiek jest normalny - zapytała z oburzeniem.