"Kiedy goście myślą, że są pomocni...". Nagranie angielskiej kelnerki wzbudziło wielkie emocje także wśród polskich internautów. @fyrefairie zdradziła, że pozornie uprzejmy zwyczaj ustawiania talerzy i filiżanek na stosiku utrudnia życie kelnerom, zamiast im pomóc. Czy jej koledzy po fachu w Polsce także mają takie odczucia?
Tak i nie. Jak ktoś już jakiś czas pracuje w gastro i umie to robić? Spoko, poradzi sobie. Random jakiś? No ma problem – mówi o2.pl Rafał, warszawski restaurator.
Tiktokerka podkreślała, że jeśli klienci ułożą różne naczynia na stosie, pracownik restauracji i tak musi posegregować talerze, filiżanki i miski przed włożeniem ich do zmywarki, co wydłuża cały proces. Nasz rozmówca dodaje, że nie chodzi tylko o segregowanie, ale także o stabilność podczas przenoszenia naczyń do kuchni. Niektórych konstrukcji ustawianych przez gości po prostu nie da się przenieść.
Często restauracje mają oddzielne zmywarki na barze i na kuchni – inne proporcje płynów. Więc mycie filiżanki w zmywarce w kuchni nie ma sensu – tłumaczy.
Kelnerzy nienawidzą tego u gości? "Jakbym słabo wykonywał robotę"
Znam kelnerów, którzy nie lubią tego zwyczaju u gości, bo "czuję się jakby dawali mi znać, że słabo wykonuję swoją robotę". Ale tylko niektórzy tak mają – zastrzega Rafał.
– Największa obraza to i tak pstrykanie palcami na kelnera – podkreśla nasz rozmówca. Wracając jednak do naczyń: jeśli bardzo chcemy ułatwić życie kelnerowi, możemy pogrupować naczynia na stole: filiżanki oddzielnie od spodków i talerzy, talerze i miski posegregować według wielkości. Ale równie dobrze możemy po skończonym posiłku nie ruszać naczyń, pracownicy restauracji sobie poradzą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.