Pacjentka australijskiego szpitala wyznała, że doświadczyła w czasie pobytu w placówce medycznej "czegoś okropnego". Jak twierdzi, w pewnym momencie dostrzegła w otworze wentylacyjnym niepokojący kształt. Miał spoglądać na nią i wykonywać dziwne ruchy.
Mrugał, ruszał się i rozglądał po pokoju. Raz tam był, innym razem nie. Czuła, że coś na nią patrzy, ma ją cały czas na oku – powiedziała w rozmowie z 7news.com.au synowa kobiety Kitt Williams.
Czytaj także: Makabra w Kościanie. Odpalał fajerwerki na ulicy i stało się coś złego. Przerażające wideo
Czuła na sobie czyjś dotyk. W pokoju nikogo nie było
Kitt Williams zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie zrobione przez swoją teściową. Widać na nim kratkę wentylacyjną i znajdujący się za nią dziwny kształt. Pacjentka szpitala miała także czuć na sobie czyjś dotyk, mimo że w pokoju była całkiem sama.
Myślała, że pielęgniarki przychodzą, żeby sprawdzić jej stan, bo czuła, jak ktoś ją dotyka. Jednak w sali nikogo nie było – relacjonowała synowa kobiety.
Sfotografowała przerażające zjawisko. Internauci podzieleni
Opowieść podzieliła internautów. Wielu z nich sądzi, że to, czego doznała pacjentka szpitala, wynika po prostu z osamotnienia. Jedna z nich zauważyła, że to, co widziała pacjentka szpitala w Brisbane, może być częścią systemu wentylacji.
Jako ktoś, kto spędził dużo czasu w szpitalach, wiem, że większość otworów wentylacyjnych ma w środku taką srebrną rurkę wentylacyjną, która wielu osobom na pierwszy rzut oka przypomina palce lub twarz mężczyzny – napisała.
Inna komentująca osoba była z kolei zdania, że w otworze wentylacyjnym krył się opos.
Obejrzyj także: Sezon grillowy przyciągnął nietypowego gościa