Każdemu z nas zdarza się zapytać "doktora Google’a" o przeróżne dolegliwości. W przypadku młodej Brytyjki zwyczaj ten przerodził się w prawdziwe uzależnienie, które omal nie doprowadziło jej do śmierci.
Hipochondria i uzależnienie od internetu
Piękna dziewczyna wygląda jak okaz zdrowia. Jednak już w młodości zmagała się z problemami psychicznymi, cierpiała między innymi na napady lękowe. Gdy została mamą, objawy jej przypadłości zaczęły się nasilać.
Kobieta przyznaje, że pojawienie się na świecie ukochanej córki i związana z tym odpowiedzialność, doprowadziły ją do prawdziwych paranoi.
Sprawdź również: Odświeżenie dywanu jest proste. Użyj tego produktu za 4 złote
Pewnego dnia Cherelle wymacała w pachwinie powiększony węzeł chłonny. Zamiast zadzwonić do lekarza, postanowiła zgooglować dziwny objaw. Spędziła w Internecie kilka godzin. Pod koniec dnia, była przekonana, że ma białaczkę.
Natychmiast zaczęła umawiać się do lekarzy i na badania. Medycy powtarzali jej, że jest zdrowa i nie ma powodów do obaw. Gdy wykluczono białaczkę, dziewczyna zaczęła podejrzewać inne rodzaje nowotworów. Googlowała wszystkie typy raków, nawet te, które praktycznie nie występują u osób w jej wieku.
Rodzina zaczęła martwić się o Cherelle. W końcu, odcięli jej dostęp do Internetu i kupili telefon na kartę. Dziewczyna wspomina, że czuła się po tym jak alkoholik na odwyku. Trzęsły jej się ręce i nie mogła zebrać myśli.
Guz mózgu, w wyobraźni
Gdy kobieta zaszła w drugą ciążę, paranoje wróciły. Tym razem była przekonana, że cierpi na guza mózgu lub tętniaka. Ze względu na jej stan, nie można było przeprowadzić pełnej diagnostyki, więc kobieta naprawdę otarła się o szaleństwo.
Sześć dni po narodzinach dziecka, próbowała odebrać sobie życie. Bała się, że tętniak pęknie niespodziewanie i jej dzieci znajdą ją na podłodze martwą. Teraz kobieta prowadzi kanał na Youtube, na którym dzieli się z innymi swoją historią.
Okazuje się, że osób cierpiących na podobne zaburzenia lękowe jest bardzo dużo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.