Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 

Mama pięciolatka oburzona: "Wrócił z przedszkola i śpiewał Dobry Jezu"

292

Matka pięciolatka z Elbląga jest poirytowana, że jej dziecko musi chodzić w przedszkolu na religię. Kobieta skarży się, że syn wraca do domu i śpiewa piosenki religijne. - Nie wyraziłam zgody na jego uczestnictwo w lekcji - mówi rozmówczyni "Gazety Wyborczej".

Mama pięciolatka oburzona: "Wrócił z przedszkola i śpiewał Dobry Jezu"
Czy lekcje religii w przedszkolach mogą wzbudzać kontrowersje? (Pixabay, Pixabay)

Kwestia dostępu do lekcji religii w szkołach wzbudza ożywioną dyskusję opinii publicznej. Część osób domaga się całkowitego wycofania zajęć ze szkół. Pojawiają się też głosy, że religia powinna być obowiązkowa - tak, jak inne przedmioty.

W opinii kard. Kazimierza Nycza wynika to ze źródeł kultury w Europie. Nycz stwierdził w rozmowie z PAP, że "religia powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów, skoro żyjemy w cywilizacji europejskiej, która wyrosła z chrześcijaństwa".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pozycja Kościoła w Polsce słabnie? "Pewne drogi się rozchodzą"

Okazuje się, że nauczanie religii wzbudza kontrowersje nie tylko w szkołach, ale też w przedszkolach. Przykładem jest kobieta, która skarży się na postępowanie placówki w Elblągu. W mediach społecznościowych matka pięciolatka opisała swój problem.

Nie wyraziłam zgody na uczestnictwo syna w religii. Jednak synek śpiewa piosenki "Bóg kocha mnie", "Dobry Jezu" itp. Panie w przedszkolu mówią, że nie chodzi na lekcje religii, tylko "słucha innych dzieci w czasie zajęć religii". Nie rozumiem, dlaczego w jednej sali są dzieci, które śpiewają o bogu i moje dziecko wraz z innymi, które na te 'lekcje' nie chodzą" - napisała poirytowana kobieta.

W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" matka dodaje, że "dziecko brało udział w religijnych zajęciach pokazowych bez jej zgody", a "w przedszkolach są wystawy z Janem Pawłem II".

Dyrektorki przedszkoli w Elblągu opowiadają o lekcjach religii

Dziennikarka "Gazety Wyborczej" postanowiła skontaktować się z przedstawicielami elbląskich przedszkoli, aby sprawdzić, jak wygląda kwestia organizacji katechezy. Dyrektor Ewa Maliszewska z przedszkola nr 26 w Elblągu przekazała, że "nauka religii organizowana jest dwa razy w tygodniu, po pół godziny".

Na zebraniach rodzice są o to pytani, piszą oświadczenia. Jeśli rodzice nie chcą, by ich dzieci uczestniczyły w tych zajęciach, jest nauczyciel w grupie, który ich dzieci ma pod swoją opieką, prowadzi dla nich zajęcia na przykład przy stoliku - tłumaczy Ewa Maliszewska.

Kobieta dodaje, że dzieci, które nie uczestniczą w katechezie "przechodzą do innej salki, jeżeli jest taka możliwość". Dyrektorka zauważa, że "warunki lokalowe nie są jednak łatwe".

Z kolei przedstawicielka przedszkola nr 6 w Elblągu zaznacza, że "prawie wszystkie dzieci w przedszkolu uczestniczą w lekcji religii".

Zgodnie z przepisami rodzice występują do dyrektora o organizację zajęć - mówi "Gazecie Wyborczej Dorota Szepczyńska.

Jednocześnie dyrektorka nie chce odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób przedszkole zapewnia opiekę dzieciom, które nie uczestniczą w katechezie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić