Anna Tajkiewicz jest mamą dwóch dziewczynek: Róży i Helenki. Wraz z mężem od małego uczą je tego, by nie marnotrawić jedzenia.
Życie z ekologią w tle
Chcąc dać im przykład, jeżdżą na tzw. skipy. Przeszukują śmietniki przy marketach w poszukiwaniu jedzenia, które sklepy wyrzuciły, a które ich zdaniem jeszcze nadaje się do spożycia.
Czytaj też: Śmierć Ewy Tylman. Adam Z. usłyszał wyrok
Wstydziłabym się, gdybym kradła - powiedziała portalowi "edziecko.pl".
Taki pomysł nie wziął się z problemów finansowych pary. Oboje dobrze zarabiają i realizują się zawodowo. Chcą jednak żyć proekologicznie.
Wpadli na niego, gdy zobaczyli profil w mediach społecznościowych innej rodziny, która właśnie w taki sposób żyje. Od razu im się spodobało.
Zaczęłam sporo o tym czytać, podsunęłam temat mężowi i wspólnie doszliśmy do wniosku, że to doskonały pomysł, że wpisuje się w naszą filozofię życia - dodała kobieta.
Na początku towarzyszył im strach. Z czasem jednak odkryli, że postępują właściwie. Skipowanie stało się rutyną - robią to nawet dwa razy w tygodniu.
Skipowanie daje mi masę frajdy. Mojemu mężowi też. Dla nas jest to bardziej atrakcyjna forma spędzenia czasu niż romantyczna kolacja w restauracji - jak sami przyznają.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.