Jak informuje portal Metro, Abigayle Gibbs powiedziała "dość" po swoich urodzinach. Gdy świętowała 30 urodziny, nagle jej syn Billy wyciągnął spod matki krzesło, która w rezultacie upadła i boleśnie upadła. Postanowiła, że zemści się na psotnym 11-latku.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, co się stało, dopóki nie znalazłam się na podłodze, a moja siostra nie zaczęła mnie filmować – wspominała przykre wydarzenie Abigayle Gibbs (Metro).
Przeczytaj także: Dla wyświetleń na YouTube udawali napad. 20-latek zginął
Prank mamy na synu. Zemściła się za lata robienia jej dowcipów
Abigayle Gibbs starannie zaplanowała zemstę na synu. Zdecydowała, że usunie... listwy z jego łóżka. Pod nieobecność 11-latka wypełniła swój plan, po czym przykryła dziurę materacem i pościelom, aby Billy niczego nie zauważył. Jednak Gibbs nie wystarczało, że syn poczuje się jak ona na własnych urodzinach.
Przeczytaj także: Wózek jechał wprost pod auto. Youtuber chciał zrobić pranka
30-latka postanowiła dodatkowo "upokorzyć" syna, ustawiając w jego pokoju kamerę. Chwilę przed wejściem 11-latka do pokoju włączyła urządzenie tak, aby zarejestrowała moment wpadnięcia Billy'ego w zastawioną przez matkę pułapki.
Przeczytaj także: 17 pranksterów aresztowanych. Za "sianie paniki"
Ostatecznie przebiegło po myśli Abigayle Gibbs. Mało brakowało jednak, aby plan w ostatnim momencie spalił na panewce – Billy zauważył kamerę, którą w jego pokoju ustawiła matka. Na szczęście 30-latce udało się przekonać syna, że urządzenie miało monitorować, jak często i długo korzysta on z telefonu.
Poszedł na górę i zapytał, dlaczego w jego pokoju jest kamera. Odpowiedziałam mu, że to dlatego, że za dużo rozmawia przez telefon i chciałabym to monitorować. Uznał to za głupie. Kiedy wskoczył na łóżko i przewrócił się, usłyszałam, jak krzyczy: "Więc po to była kamera!" – relacjonowała Abigayle Gibbs (Metro).