Rosyjska prawniczka Olga Freeman w sierpniu 2020 roku dopuściła się straszliwej zbrodni. Udusiła gąbką swojego niepełnoprawnego 10-letniego syna Dylana. Kobieta przyznała się do winy, jednak w trakcie śledztwa wyszło na jaw, że powodem morderstwa nie była bezlitosna żądza zabicia dziecka, lecz poważna choroba psychiczna matki. Jak relacjonują zagraniczne media, nawet prokurator i sędzia współczuły kobiecie.
Szokująca zbrodnia. Matka udusiła syna
Zanim Olga Freeman została mamą, spełniała się zawodowo jako prawniczka. Wraz z mężem Deanem, znanym fotografem, wiedli spokojne i poukładane życie. Wieść o tym, że spodziewają się dziecka, była dla nich wielkim szczęściem. Niestety, okazało się, że chłopiec cierpi na zespół Cohena, rzadkie schorzenie o podłożu genetycznym, objawiające się m.in. opóźnieniem umysłowym, poważnymi wadami wzroku czy dysmorfią twarzy. Po kilku latach dodatkowo zdiagnozowano u niego autyzm.
Czytaj też: Zdjęcie Marsa. "Przełomowy moment"
Gdy chłopiec był jeszcze mały, Olga rozwiodła się z mężem. Choć stała się samotną matką, nie narzekała ani nie skarżyła się na swój los. Była oddana dziecku, z miłością opiekowała się Dylanem. Wszystko się zmieniło, gdy na świecie wybuchła pandemia.
Z powodu szalejącego koronawirusa szkoła chłopca została zamknięta. Przez to jego codzienna rutyna została zaburzona, a to wywoływało u niego silny niepokój i ataki paniki. Olga przestała sobie radzić, była przeciążona, a od czasu rozwodu, sama leczyła się psychiatrycznie, ponieważ miała zdiagnozowaną depresję.
W sierpniu 2020 roku była już na skraju wytrzymania. Pewnego dnia doznała epizodu psychotycznego, który charakteryzują halucynacje, urojenia czy zaburzenia postrzegania rzeczywistości. Kobieta zadzwoniła do koleżanki i powiedziała, że jej syn jest Mesjaszem i musi go zabić, żeby przywrócić pokój na świecie. Podała mu tabletki nasenne, po czym udusiła go gąbką.
Olga nie trafiła do więzienia
Trzy raporty psychiatryczne orzekły, że w chwili zabójstwa, Olga Freeman nie była w pełni poczytalna. Nawet prokurator i sędzia zajmujące się sprawą zgodnie stwierdziły, że matka kochała syna, a do popełnienia zabronionego czynu pchnęła ją choroba psychiczna.
Sąd w Londynie orzekł, że kobieta nie trafi do więzienia. Zamiast tego skierował ją bezterminowo do szpitala psychiatrycznego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.