Katarzyna Kozłowska przez wiele lat była żołnierką jednostki specjalnej GROM, a po odejściu ze służby założyła fundację SayStop. Pomaga ona funkcjonariuszkom, żołnierkom i pracowniczkom cywilnym, które zgłaszają jej przypadki mobbingu, molestowania seksualnego i nierównego traktowania podczas służby.
Jak przyznała Kozłowska na antenie TOK FM, te sytuacje zdarzają się w służbach mundurowych bardzo często.
Czytaj także: Młody piłkarz zginął w koszmarnym wypadku. Kilka dni wcześniej świętował awans drużyny
"Traktuje jednostkę jak prywatny folwark"
Jak mówi, takie traktowanie kobiet w jednostkach wojskowych wynika z niejasności przepisów. Okazuje się, że funkcjonariuszy nie obowiązuje Kodeks pracy, a tylko w nim jest zapis o mobbingu. Kozłowska dodaje, że obecnie nie ma szans, żeby poszkodowana doszła sprawiedliwości. Liczy na to, że sytuację poprawią zmiany w ustawie o służbach mundurowych.
Teraz zawsze znajdzie się dowódca, który traktuje jednostkę jak prywatny folwark, dopuszcza się niewłaściwych czynów, a potem rozstrzyga we własnej sprawie. [...] Większość zgłoszonych spraw jest zamiatana pod dywan - mówi na antenie TOK FM.
Czytaj także: Droga ochrona Kaczyńskiego. Chodzi o miliony
"Bardzo dużo zgłoszeń"
Fundacja StayStop istnieje mniej niż rok. Ale, jak mówi jej prezes, działa ona pełną parą. W tak krótkim okresie dostają "bardzo dużo" zgłoszeń od poszkodowanych kobiet, czasami nawet po kilka dziennie, a jednocześnie do policji wpłynęło tylko 175 takich zgłoszeń od 2015 roku.
Zdaniem Kozłowskiej, kobiety nie zgłaszają się na policję, bo nie mają gwarancji prawidłowego rozwiązania tych spraw. Czasami wynika to z faktu, że nie ufają przełożonym, a w wojsku nie ma wewnętrznego organu, który mógłby zbadać te sprawy. "Dlatego najczęściej te sprawy są rozstrzygane na niekorzyść poszkodowanych" - powiedziała.
"Uporczywe nękanie, dręczenie, ośmieszanie"
Jak dodała, kobieta, która zgłasza się do Fundacji, otrzymuje wsparcie psychologiczne, prawne i finansowe. "Bo mobbing to zazwyczaj wieloletni proces polegający na uporczywym nękaniu, dręczeniu, ośmieszaniu i eliminowanie z zespołu. Otoczenie poszkodowanej opieką powoduje, że nie jest sama" - mówi na antenie TOK FM.
Ważne dla nas jest również, żeby aktywizować kobiety i je solidaryzować. Dlatego że w naszym społeczeństwie jesteśmy wychowywane do molestowania - podsumowuje.