Loretta gotować zaczęła w bardzo młodym wieku. Od najmłodszych lat obserwowała swoją babcię w kuchni, później zaczęła sama gotować dla rodziny. W wieku 15 lat jako jedna z najmłodszych osób dostała się do 3-letniej prestiżowej szkoły gastronomicznej w Wielkiej Brytanii. Szło jej tam doskonale.
Czytaj także: Pfizer ma lek na COVID-19. Podano datę sprzedaży
Niestety Loretta sama nie mogła jeść. W końcu trafiła do szpitala, gdzie lekarze zaczęli podejrzewać u niej zaburzenia odżywiania. Jak pisze na swoim blogu, pobyt w klinice psychiatrycznej, gdzie była karmiona na siłę wspomina jako piekło. Nie jadła nie dlatego, że nie chciała, ale każdy posiłek wiązał się z ogromnym bólem i trudnościami z trawieniem.
Dopiero po latach dziewczyna dostała diagnozę - niewydolność jelit, gastropareza i EDS (zespół Ehlersa-Danlosa). Okazało się, że nigdy więcej nie będzie mogła jeść tak, jak normalny człowiek. Karmiona jest przez rurkę podłączoną do specjalnego płynu w worku ważącym 3 kg, który dziewczyna musi mieć cały czas przy sobie. Karmienie to zajmuje 18 godzin na dobę.
To jednak nie rozwiązało problemu. Loretta ma kruche zdrowie, przeszła kilka poważnych zakażeń sepsą, na co dzień zmaga się z bólem i wieloma ograniczeniami. Mimo wszystko jak sama o sobie pisze - nie pozwala, by to ją definiowało. Dzielnie walczy z chorobą. W końcu postanowiła wrócić też do swojej największej pasji - do gotowania.
Loretta prowadzi kulinarnego bloga i Instagrama. Choć sama nie może jeść, wciąż tworzy wspaniałe przepisy i karmi swoimi daniami ludzi. Na swoim blogu przyznaje, że powrót do kuchni nie był prosty, jednak miłość do gotowania wygrała z przeciwnościami losu.