Zwolennicy gum do żucia są przekonani, że po wypluciu ta sama się utylizuje, ze względu na masę gumową, z której jest wykonana. Według powszechnej teorii ma ona wchłonąć się w asfalt lub w opony przejeżdżających po ulicy pojazdów. Niestety nie jest to do końca prawda.
Przede wszystkim nie każdy samochód wjedzie w wyplutą gumę. Częściej ta przykleja się do podeszwy pieszego, który w ten sposób może przenieść ją np. na trawnik lub glebę. To oznacza, że nieszkodliwa guma, która nagle ląduje, gdzie popadnie, zaczyna swój szkodliwy cykl życia.
Negatywne skutki wypluwania gumy na chodnik
Nie każdy ptak udusi się przez połknięcie gumy do żucia. Mimo to może doświadczyć innych śmiertelnych konsekwencji. Guma zawiera w sobie ksylitol, czyli pięciowęglowy alkohol polihydroksylowy o słodkim smaku, który jest redukowanym pochodnym ksylozy.
Stosuje się go jako słodzik w gumach do żucia, a badania weterynaryjne sugerują, że może być szkodliwy dla psów, które również często spożywają wyplute gumy.
U psów, ksylitol może spowodować gwałtowny i duży spadek poziomu cukru we krwi, co może prowadzić do uszkodzenia wątroby i hipoglikemii. Jest jeszcze bardziej szkodliwy dla kotów, które są podatne na różne toksyny i związki chemiczne, zatruwając ich układ krwionośny. Nie jest pewne, jak ksylitol wpływa na ptaki, ale według ornitologów, może on szkodzić np. kolibrom czy nektarnikom, które odgrywają kluczową rolę jako zapylacze roślin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadławienia gumą są niezwykle rzadkie wśród ludzi. Przypadkowo połknięta zazwyczaj bezproblemowo przechodzi przez nasz układ trawienny, jest to jednak związane z rozmiarami naszego ciała.
Wypluta zwarta guma swoim rozmiarem zagraża ptakom, które mogą uznać, że jest to np. larwa bezkręgowca. Jeśli kawałek gumy jest wystarczająco duży, może spowodować zadławienie się przez ptaka.
Czy guma do żucia jest śmiertelna dla ptaków?
Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii sugerują, że choć sama guma może przejść przez układ trawienny zwierzęcia, sytuacja staje się bardziej skomplikowana, gdy do lepkiej substancji przyczepia się coś innego. Kamienie, igliwie, kapsle, a przede wszystkim szkło, mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla zwierzęcia, jeśli połknie taką niebezpieczną "pigułkę".
Z obliczeń Wielkiej Brytanii wynika, że rocznie wydaje się 50 milionów funtów na czyszczenie gum, które przyklejają się do ławek, poręczy, chodników i deptaków. Nie jest możliwe oszacowanie strat, jakie guma powoduje wśród zwierząt. Stąd pojawia się propozycja, aby nałożyć podatek na producentów i sprzedawców gum, który miałby zrekompensować te koszty i umożliwić instalację specjalnych koszy na przeżute gumy. Alternatywnie, rozważane są różnego rodzaju zakazy.
Ten kraj zakazał sprzedaży gumy do żucia
Od 1992 roku w Singapurze istnieje zakaz sprzedaży gumy do żucia. Od początku w zakazie chodziło o kwestie estetyczne oraz finansowe, które należałoby ponieść ze względu na oczyszczanie miasta.
Guma do żucia, po wypluciu, nie tylko psuje estetykę miejsca, ale także może blokować różne urządzenia elektroniczne, zamek i otwory na klucze, a nawet skrzynki pocztowe i przyciski wind. Gdy zostaje pozostawiona na siedzeniach czy ławkach, może przykleić się do ubrań.
Co ciekawe, każdy, kto odwiedzi to państwo-miasto wie, że wyplucie gumy na chodnik jest równoważne karze 2 tys. dolarów singapurskich (ok. 6 tys. zł).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.