Fala upałów znów zmierza do Polski. Dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości płynów jest w tym momencie niezwykle ważne. Zawsze przy sobie powinniśmy mieć coś do picia - oczywiście najlepsza jest zwykła woda.
Osoby poruszające się samochodami bardzo często pozostawiają plastikowe butelki z zapasem płynów w samochodzie. Latem jest to bardzo niebezpieczny nawyk. Przed skutkami takiej sytuacji przestrzega m.in. Ochotnicza Straż Pożarna. Warto wiedzieć, co nam grozi, jeśli decydujemy się na takie praktyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do nieszczęścia naprawdę niewiele potrzeba
Choć może wydawać się to mało prawdopodobne, plastikowa butelka, którą zostawimy w samochodzie, może przyczynić się do pożaru. To nie są żarty. Rozgrzane tworzywo sztuczne bardzo szybko zacznie się tlić i może doprowadzić do prawdziwej tragedii.
"Wyraźnie widać, jak pod wpływem promieni słońca i soczewki wytworzonej przez wodę tkanina zaczyna się tlić, czyli mamy zalążek pożaru. Ważna wiadomość szczególnie w środku upalnego lata, gdyż nie spodziewałem się takiego zagrożenia z tej strony" - przeczytamy w poście, który pojawił się na facebookowym fanpejdżu OSP Podwody.
W upał zagrożeniem jednak są nie tylko plastikowe butelki. Równie niebezpieczne są np. puszki z napojami gazowanymi, które pod wpływem gorąca mogą nawet wybuchnąć. Ryzyko pożaru to jednak niejedyny minus zostawiania butelek w samochodzie.
Warto też wiedzieć, że w wodzie pozostawionej latem w aucie mogą namnożyć się bakterie i grzyby. Wszystko za sprawą wysokiej temperatury, która przyspieszy pewne procesy. Najgorzej, jeżeli wozimy taką wodę w samochodzie przez dłuższy czas. Wówczas jej picie może być niekorzystne dla naszego zdrowia.