Cięcie cesarskie to zabieg chirurgiczny, polegający na rozcięciu powłok brzusznych oraz macicy i wydobyciu dziecka. Najczęściej wykonuje się je, gdy naturalny poród nie jest możliwy, ze względu na bezpieczeństwo matki i dziecka. Istnieje też oczywiście "cesarka" na życzenie.
Tak może wyglądać cesarskie cięcie
Choć prawdą jest, że poród przez cesarskie ciecie jest ciężkim zabiegiem, który również może nieść ze sobą powikłania, istnieje również tzw. łagodna cesarka.
Pierwszy tego typu zabieg został przeprowadzony w 2013 roku w szpitalu Brigham & Women’s w Stanach Zjednoczonych. Plan powstał z inicjatywy dr. Williama Camanna, anestezjologa położniczego. Wszystko po to, by skupić się na pierwszym spotkaniu matki i nowo narodzonego dziecka.
Co ciekawe, możliwe jest wyjęcie noworodka z brzucha przez samą rodzącą, a także pewien rodzaj kontaktu skóra do skóry. Procedura wciąż jest dość rzadka. Filmikiem z sali porodowej, gdzie doszło do takiego zabiegu, pochwaliła się na mediach społecznościowych Heather Taylor z San Diego.
Sprowadzenie człowieka na świat przez cesarskie cięcie jest tak samo niesamowite, jak poród w jakikolwiek inny sposób! - napisała na Instagramie.
W Polsce "łagodne cesarski" są nadzwyczajną rzadkością. Najwięcej cesarskich cięć wykonuje się obecnie na życzenie pacjentki, to znaczy bez określonych wskazań medycznych od lekarza.
Dziecko jest najczęściej wyciągane z brzucha i poddawane kolejnym procedurom medycznym. Brak bezpośredniego kontaktu z matką po porodzie może mieć szereg konsekwencji dla jego kondycji.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.