Polski rejestr ciąż od jutra obowiązkowy
Od 6 lipca tego roku lekarze mogli, choć nie musieli, wpisywać do dokumentacji medycznej informację o ciąży pacjentki. Od 1 października będzie to jednak obowiązkowe. System Informacji Medycznej (SIM) to system teleinformatyczny służący przetwarzaniu danych dotyczących udzielonych, udzielanych i planowanych świadczeń opieki zdrowotnej.
Lekarz wpisuje w SIM m.in. informacje o grupie krwi, alergiach, implantach, o rozpoczęciu i zakończeniu hospitalizacji, a także informacje o ciąży. Dotyczy to także wizyt i świadczeń udzielanych prywatnie.
Co ważne, pacjentka nie będzie miała możliwości ani zakazać lekarzowi wpisania danych, ani żądać ich usunięcia z systemu. Zabrania tego prawo. Największe kontrowersje budzi jednak fakt, że dostęp do tych bardzo wrażliwych danych mają mieć nie tylko lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni. O wgląd do systemu będzie mogła się też zwrócić prokuratura i sąd. Ministerstwo zdrowia wyjaśniało jednak, że ewentualne udostępnienie danych może mieć miejsce jedynie w ramach toczącego się postępowania.
Czytaj także: Dorota Wellman ostro o PiS. Skomentowała rejestr ciąż
Rejestr ma pomóc czy szkodzić?
Zdaniem rządu SIM, jak i prowadzony w nim rejestr ciąż,ma pomóc przy udzielaniu nagłej pomocy medycznej. Wiele osób, w tym organizacje feministyczne i proaborcyjne, alarmuje jednak, że jest to kolejny element inwigilacji kobiet oraz że udostępnianie danych o ciąży ma jeszcze bardziej utrudnić Polkom ewentualne dokonywanie aborcji. Kobiety obawiają się również sytuacji, w której ciążę stracą i będą musiały tłumaczyć się z poronienia.
Rejestr ciąż w każdym cywilizowanym państwie europejskim, byłby czymś zupełnie normalnym, ponieważ służy poprawie jakości świadczeń medycznych, a zatem i zdrowia kobiet. Ale w państwie z prawie całkowitym zakazem aborcji rejestr ciąż musi przerażać i faktycznie to czyni – oceniły posłanki Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Beata Maciejewska podczas jednej z konferencji prasowej w Sejmie.
W Polsce aborcja jest obecnie możliwa w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo). I to jednak budzi wątpliwości, a ginekolodzy boją się przeprowadzić aborcję ratującą życie pacjentki w obawie przed sankcjami karnymi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.