Nagość to bardzo kontrowersyjny temat. Szczególnie w kontekście przestrzeni publicznej. Przepisy prawne tymczasem dość rygorystycznie regulują tę kwestię.
W Polsce nad jeziorem czy też morzem nie można przebywać bez ubrań. Opalanie się topless może nas słono kosztować. W tym przypadku warto mieć na uwadze artykuł 140. Kodeksu wykroczeń. Mówi on o tym, że osoba publicznie dopuszczająca się "nieobyczajnego wybryku" może podlegać karze 1,5 tys. zł.
By zrozumieć, gdzie można opalać się topless, trzeba odpowiednio zinterpretować słowo "publicznie". W uchwale z dnia 20 września 1973 roku (VI KZP 26/73) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że o miejscu publicznym mówi się wtedy, gdy "ze względu na miejsce działania, bądź ze względu na okoliczności i sposób działania sprawcy jego zachowanie się jest lub może być dostępne (dostrzegalne) dla nieokreślonej liczby osób".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opalanie się topless może być więc wykluczone nie tylko na plaży. Może się okazać problematyczne również na prywatnej działce - jeżeli teren ten znajduje się w miejscu szczególnie uczęszczanym i widocznym.
Gdzie można opalać się topless?
Ci, którzy chcieliby opalać się topless bez żadnych konsekwencji, powinni wybrać się na plaże dla nudystów. Nie ma większych problemów z tym, by skorzystać z nich nad Bałtykiem. Gdzie dostępne są takie miejsca? Znajdziesz je m.in. w niżej wymienionych kurortach:
- Międzyzdroje,
- Pogorzelica,
- Grzybowo,
- Unieście,
- Rowy,
- Łeba,
- Dębki,
- Chałupy.
W wielu krajach obowiązują zasady zbliżone do tych, z którymi mamy do czynienia w Polsce. W Austrii, Chorwacji, Danii, Francji, Grecji czy Hiszpanii bez ubrań można natomiast opalać się praktycznie wszędzie.