Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Beata Bialik
Beata Bialik | 
aktualizacja 

Ateiści na klasowych wigiliach. "Problem robią nadgorliwi rodzice"

65

Cienki wafelek z symbolem dolara, opłatki w kolorach tęczy, a może oblat z dżemem lub Nutellą? Rodzice niewierzących uczniów szukają pomysłów na to, jak obejść niewygodą dla nich katolicką tradycję podczas szkolnych spotkań ich dzieci.

Ateiści na klasowych wigiliach. "Problem robią nadgorliwi rodzice"
Opłatek z dżemem lub nutellą? Nowy trend na klasowych wigiliach (Adobe Stock)

Temat obecności opłatka na klasowych wigiliach czy przedświątecznych spotkaniach w pracy wśród osób niewierzących bywa niewygodny.

Dla niektórych przymus dzielenia się i życzeń z osobami ze szkoły lub pracy jest krępujący i dość niezręczny.

To trudne nie tylko w rodzinie, ale tym bardziej w klasie czy - o zgrozo -w pracy. To takie miejsca, gdzie realnie nie każdy z każdym się lubi i jest zwyczajnie niezręcznie - zauważa jedna z internautek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "To są przykre życzenia". Lepiej nie składaj ich podczas Wigilii

Na grupie w mediach społecznościowych, skupiającej ateistów pojawiło się pytanie jednej z matek o to, jak poradzić sobie w szkole z tematem opłatka na wigilijnym spotkaniu syna.

"Jako jedyna jestem przeciwna i oczywiście zakrzyczana przez większość" - skarżyła się kobieta. Rady, jakie usłyszała od innych rodziców obecnych na forum, niektórym mogą wydać się zaskakujące.

Kupuję 120 sztuk dużych opłatków. Do tego Nutellę, dżem i jakby atrakcyjność dzielenia się, spada na rzecz traktowania ich jak andruty - napisał jeden z rodziców.

Inny radził zakup kolorowych wafli lub dostępnych w sklepach spożywczych opłatków z nadrukiem banknotów.

Najlepiej ze dwie paczki, żeby było dla wszystkich. Moja córka zawsze taki brała, bo wie, że Kościół (...) to biznes - pisał.

Opłatek to dla dzieci przykry obowiązek?

A jak radzą sobie z tym same dzieci? Jedni w tym dniu zostawiają dzieci w domu, by oszczędzić im stresu, inni traktują klasową wigilię jak zwykłą okazję do wspólnej zabawy.

Mój syn idzie i sam dokonuje wyboru Ale ogólnie często wcale nie ma opłatka na klasowych 'niby wigiliach', które są raczej spotkaniem klasy przy jedzeniu i zabawie bez lekcji. W pracy też zawsze brałam udział, bo to były po prostu imprezy pod szyldem święta. Każda okazja jest dobra, by się integrować - mówi w rozmowie z o2.pl pani Ewa.

A Dominika dodaje, że choć sama pochodzi z ateistycznej rodziny, opłatkiem dzielili się zawsze. - U córki w szkole nie ma opłatka, jest spotkanie klasowe z konkretną wyżerką i prezentami - mówi w rozmowie z o2.pl.

Wtóruje jej Anna: "Opłatek to dla dzieci przykry obowiązek do odbębnienia, by móc zacząć jeść".

A jak wygląda to od strony szkoły? W rozmowie z o2.pl Anna Maria, ateistka i nauczycielka od 17 lat pracująca w szkole zaznacza, że dosłownie kilkakrotnie spotkała się, z tym że klasa sama z siebie chciała dzielić się opłatkiem.

 Ja się zawsze zgadzałam, bo to fajna polska tradycja. Widzę jednak, że obecni tu rodzice odebraliby to jako atak. Opłatek zawsze traktowałam na równi ze śmigusem-dyngusem i paleniem Marzanny, jako echo pogańskich przodków - podkreśla nauczycielka.

Paula dodaje: "Problem robią nadgorliwi rodzice dzieci katolickich, jakby nie rozumieli, że mają mnóstwo okazji, żeby ich dziecko dzieliło się opłatkiem i niekoniecznie trzeba do tego zmuszać ateistycznych kolegów".

Rodzice, których dzieci nie chodzą na religię, przy okazji klasowych wigilii wracają do tematu obecności obrządków religijnych w placówkach edukacyjnych.

Ateiści mocno podkreślają słowiański wymiar opłatkowej tradycji, który został schrystianizowany. Tak samo, jak malowanie i święcenie jajek na Wielkanoc.

Większość form obchodzenia współczesnych świąt nie ma korzeni biblijnych. W związku z tym wybieram to, co mi pasuje. Bo mogę. Chodzę na zakładowe wigilie, bo to jest czas integracji, a nie modlitwy. Jak ktoś jest wredny i mi zarzuca hipokryzję, to chętnie tłumaczę, że to "oni" przejęli nasze pogańskie tradycje. Gdybym miała okazję uczestniczyć w takich świeckich wersjach świat żydowskich lub islamskich, też bym poszła - podsumowuje w rozmowie z o2.pl Anna Maria.

Beata Bialik, dziennikarka o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Rosjanie doprowadzili do potężnej katastrofy ekologicznej. Skażone 200 tys. ton gruntu
Kibice są załamani. Gwiazda ignoruje naukę angielskiego
Już 235 osób rannych po ataku w Magdeburgu. Oto, co mówią niemieccy politycy
Dramat w Oświęcimiu. Zatruta matka i 10-letni syn. Służby ostrzegają
Spór o Chanukę w Sejmie. Hołownia odpowiada posłom Konfederacji
Zamach w Magdeburgu. Jak wpłynie na wybory w Niemczech?
19-latek odpalał petardy. Interweniowały służby
"Samozaoranie level expert". Wrzucił nagranie z ronda
Stan zdrowia głodzonej 3,5-latki. "Obserwowana jest poprawa"
Cukierki uratowały rodzinną firmę. Mają 13 milionów obserwujących
Strażnicy miejscy nie mieli litości! Srogi mandat dla kuriera
15 godzin bez jedzenia. Jest raport RPO w sprawie ks. Michała O.
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić